Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Lech przysnął po przerwie, ale wcześniej zrobił swoje

Piotr Onami

Akt. 27/07/2023, 22:31 GMT+2

Piłkarze Lecha Poznań rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę i pokonali u siebie Żalgiris 3:1 w spotkaniu 2. rundy eliminacji Ligi Konferencji. Po zmianie stron Kolejorz spuścił z tonu i rywale mogli strzelić kilka goli. Rewanż za tydzień w Kownie.

Lech Poznań dominował w pierwszej połowie

Foto: Polska Agencja Prasowa

Lech udanie rozpoczął sezon, pokonał w ekstraklasie na trudnym terenie w Gliwicach Piasta 1:2. Teraz zespół Johna van den Broma, który w poprzednim sezonie zachwycał w Lidze Konferencji, mierzył się Żalgirisem, zespołem przeciętnie spisującym się w swojej lidze (piąte miejsce po 23 meczach). Kolejorz był zdecydowanym faworytem.

Koncert w pierwszej połowie

Pierwsza połowa miała bardzo jednostronny przebieg, o czym najlepiej świadczy wynik. Przewaga poznaniaków była niepodważalna i ostatecznie w pierwszych 45 minutach cieszyli się z trzech goli.

Już na początku spotkania Elias Andersson popisał się kapitalną wrzutką w pole karne do wychodzącego na czystą pozycję Daniela Hoticia, a ten precyzyjnym uderzeniem głową dał prowadzenie poznaniakom.
Na 2:0 podwyższył Antonio Milić, który w 41. minucie musnął piłkę po zagraniu Joela Pereiry.
picture

Lech Poznań dominował w pierwszej połowie

Foto: Polska Agencja Prasowa

Lech był w komfortowej sytuacji przed drugą połową, ale w doliczonym czasie gry zadał jeszcze jeden cios. Jego autorem Radosław Murawski, który mocno uderzył z dystansu.
Zła wiadomość? Uraz Filipa Marchwińskiego. Wydaje się jednak, że kontuzja zawodnika, który niedawno przedłużył kontrakt, nie jest zbyt poważna. Trener wolał dmuchać na zimne i wprowadził na boisko Jespera Karlstroema.

Gdzie ten Lech?

W drugiej odsłonie Lech zaprezentował się zdecydowanie gorzej. W ofensywie przeprowadził kilka akcji, ale nie potrafił strzelić czwartego gola, gdyż zabrakło skuteczności. Ponadto pojawiły się błędy w obronie i brak zrozumienia, co raz zakończyło się dla ekipy z Poznania w najgorszy możliwy sposób.
W 57. minucie Kallstroem stracił piłkę w środku pola, a Anton Fase kapitalnie uderzył z dystansu. Filip Bednarek nie miał nic do powiedzenia.
Goście złapali wiatr w żagle i coraz częściej atakowali, ale na szczęście dla popełniającego niezrozumiałe błędy Lecha nie zdołali odpowiedzieć kolejnymi golami.
Rewanż za tydzień w Kownie.
Lech Poznań - Żalgiris Kowno 3:1 (3:0)
Bramki: Hotić (11'), Milić (41'), Murawski (45'+2) - Fase (57')
Udostępnij
Reklama
Reklama