Polowanie na kości w Rzymie. Roma i Atalanta nie wykorzystały potknięć rywali

Zamykające tę serię spotkań drużyny z Rzymu i Bergamo w niedzielny wieczór stanęły przed szansą na zniwelowanie części strat do kilku wyżej notowanych rywali. Punkty w tej kolejce straciły wcześniej czwarta Fiorentina i piąta Bologna, co dawało nadzieję na zbliżenie się do miejsc premiowanych grą w Lidze Mistrzów.

Szanse na Stadio Olimpico przed pierwszym gwizdkiem wydawały się bardzo wyrównane, patrząc na ostatnie osiągnięcia obu klubów. W poprzednim sezonie Atalanta uplasowała się na piątej pozycji, wyprzedzając Romę o zaledwie jeden punkt. Taka sama różnica na korzyść zespołu z Lombardii dzieliła te ekipy również przed 19. kolejką. Warto jednak podkreślić, że w minionej kampanii ligowej Roma przegrała obie potyczki z tym rywalem, więc w niedzielę chciała zrewanżować się za te niepowodzenia.

Rzymianom na początku meczu mogły się przypomnieć koszmary z poprzednich rozgrywek, gdyż już jedna z pierwszych składnych akcji przyniosła gościom prowadzenie. W 8. minucie spotkania Aleksiej Mirańczuk posłał idealne dośrodkowanie w pole karne, a Teun Koopmeiners soczystym strzałem głową posłał piłkę do siatki przy biernej postawie pilnującego go Ricka Karsdorpa.

Piłkarze z Bergamo od samego początku wyraźnie przesadzali jednak z ostrością gry. Giorgio Scalvini szczególnie upatrzył sobie Lorenzo Pellegriniego, Mirańczuk ostrym wślizgiem sponiewierał Zalewskiego, nie oszczędzano Paulo Dybali i z czasem taki styl gry wreszcie zemścił się na przyjezdnych. Dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu pierwszej odsłony zakotłowało się w polu karnym Atalanty. Polski wahadłowy próbował zaskoczyć zbyt wysuniętego bramkarza i choć ten zdążył musnąć piłkę, to Karsdorp został sfaulowany przy dobitce. Matteo Ruggeri kopnął go w biodro i po analizie powtórek rzymianie otrzymali zasłużony rzut karny. Strzał z jedenastu metrów pewnie wykorzystał Dybala.

Kilku zawodników gości po zmianie stron musiało już bardziej uważać na przewinienia, grając z żółtymi kartkami, co zwiększało szanse rzymian. To oni na przestrzeni meczu sprawiali lepsze wrażenie w ofensywie, ale w okolicach bramki często przypominało to już bicie głową w mur. Przodowali w tym Romelu Lukaku i wspomniany Dybala, lecz i Zalewski mimo dużej aktywności na lewym skrzydle był często blokowany. Polak zakończył udział w tym spotkaniu w 65. minucie, gdy zastąpił go Leonardo Spinazzola.

Zmiany przeprowadzone przez obu szkoleniowców zdawały się przynosić lepsze efekty w zespole gospodarzy, którzy do ostatnich sekund raz po raz napierali na bramkę Atalanty. Mimo licznych okazji zabrakło im jednak tego najważniejszego, czyli gola na wagę zwycięstwa. Jeden punkt to było za mało, by Roma opuściła ósme miejsce w tabeli.

Tymczasem przed stołecznym zespołem są kolejne wymagające wyzwania. W środku tygodnia zmierzy się w derbach z Lazio z Pucharze Włoch, a w następnej kolejce Romę czeka wyjazdowe starcie z Milanem.

AS Roma - Atalanta BC 1:1 (1:1)
Bramki: Paulo Dybala (39.) - Teun Koopmeiners (8.)

Wyniki pozostałych meczów 19. kolejki Serie A:
Bologna FC 1909 - Genoa CFC 1:1
Inter Mediolan - Hellas Verona 2:1
Frosinone Calcio - AC Monza 2:3
US Lecce - Cagliari Calcio 1:1
US Sassuolo - ACF Fiorentina 1:0
FC Empoli - AC Milan 0:3
Torino FC - SSC Napoli 3:0
Udinese Calcio - SS Lazio 1:2
US Salernitana 1919 - Juventus FC 1:2