Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Baraże Euro 2024. Nikola Zalewski i Bartosz Slisz na konferencji reprezentacji Polski przed Walią

📝Polska Agencja Prasowa

Akt. 24/03/2024, 18:16 GMT+1

Reprezentanci Polski w niedzielę odbyli ostatni trening przed wylotem do Cardiff na wtorkowy mecz w finale baraży Euro 2024 z Walią. - Nieważne jak, byle wygrać - powiedział na konferencji prasowej Nikola Zalewski, który był jednym z kluczowych ogniw Biało-Czerwonych w półfinale z Estonią.

Kadra trenowała przed odlotem do Walii

22-latek, który w drużynie narodowej występuje jako wahadłowy, był wyróżniającym zawodnikiem barażowego półfinału z Estonią (5:1). Był blisko zdobycia pierwszego gola w kadrze, ale ostatecznie jedną z bramek zapisano jako samobójcze trafienie Karola Metsa.
- Było blisko, ale ważne, że wygraliśmy i podobnie będzie we wtorek. Nieważne jak, ale chcemy wygrać - powiedział Zalewski na niedzielnej konferencji prasowej.
Rozegrał do tej pory 15 spotkań w reprezentacji Polski, ale miał okazję już dwukrotnie zmierzyć się z Walijczykami. W czerwcu 2022 we Wrocławiu spędził na boisku nieco ponad 15 minut, a gospodarze wygrali 2:1. Niespełna cztery miesiące później drużyna trenera Czesława Michniewicza zwyciężyła w Cardiff 1:0, a Zalewski zaliczył wtedy pełne 90 minut. I nic dziwnego, że ten mecz pamięta lepiej.
- Był bardzo wyrównany, ale my zgraliśmy dobrze. Teraz też jesteśmy w dobrym momencie, więc liczę na powtórkę - wspomniał.
Nicola Zalewski Przemysław Frankowski Polska
Zalewski w ostatnich tygodniach rzadko pojawia się na boisku w drużynie klubowej, ale nie narzeka na dyspozycję.
- Forma się zgadza. Treningi są dobre, mocne, więc nie ma na co narzekać, ale trener Daniele De Rossi stawia na starszych, bo chce wyników, zwycięstw. W Romie gramy jednak w innym ustawieniu, czwórką z tyłu, a nie piątką, jak w kadrze. Mam nadzieję, że trener ogląda jednak moje mecze w reprezentacji i może to coś pomoże - dodał z uśmiechem.

Slisz: chcemy znowu cieszyć się grą

Drugim uczestnikiem niedzielnego spotkania z mediami był Bartosz Slisz. Były zawodnik Zagłębia Lubin i Legii Warszawa jest teraz jedynym kadrowiczem, który na zgrupowanie przyleciał zza oceanu.
- Na szczęście udało się jakoś ominąć jet lag. Miałem przygotowany dobry plan z klubu, w którym zwrócono uwagę na sen i odżywanie w samolocie, co na pewno bardzo mi pomogło - powiedział.
Slisz podkreślił, że po wygranej z Estonią w drużynie panuje dobry nastrój.
- We wtorek chcemy znowu cieszyć się grą, a nie męczyć, ale jedziemy na ciężki teren. Musimy zagrać jako kolektyw w defensywie i stwarzać okazje napastnikom. Ale ta defensywa wydaje się kluczowa - ocenił.
Robert Lewandowski w akcji podczas meczu Polska - Estonia
O swojej roli we wtorkowym spotkaniu nie chciał się wypowiadać, gdyż "jeszcze nie wie, czy w ogóle zagra".
- Mam nadzieję, że tak będzie, ale nie rozmawialiśmy jeszcze o indywidualnych założeniach i zadaniach - przekazał, a o rywalach powiedział, że to dobrze zorganizowana drużyna, która świetnie się czuje w kontratakach i ma szybkich piłkarzy.
Od połowy stycznia Slisz jest graczem amerykańskiego klubu Atlanta United i nie ukrywa, że jest zadowolony z transferu do Major League Soccer.
- Za mną pierwsze dwa miesiące, ale wydaje się, że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną. Liga dopiero się zaczęła, ale już zdążyłem zauważyć większą agresywność na treningach w porównaniu do ekstraklasy. Wydaje mi się też, że w MLS gra jest bardziej otwarta i każdy zespół nastawiony jest na ofensywę. Albo się atakuje, albo broni, mniej jest faz przejściowych i gry w środku pola - tłumaczył reprezentacyjny pomocnik.
Polska ekipa w poniedziałek przed południem odleci do Walii. Po południu trener Michał Probierz i jeden z zawodników wezmą udział w konferencji prasowej, a cały zespół zapozna się z murawą Cardiff City Stadium podczas oficjalnego treningu.
(jac/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama