Al-Abha - Al-Nassr. Cristiano Ronaldo sam rozbił drużynę Krychowiaka

Choć Ronaldo gra kolejny rok z dala od jupiterów, co i rusz udowadnia, że w zawodowej piłce nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wcześniej w tym sezonie zdarzało mu się podpaść kibicom, ale im bliżej Euro, tym Portugalczyk jest w wyższej formie.

We wtorek zaliczył występ jak za dawnych lat i w pojedynkę rozmontował drużynę byłego reprezentanta Polski.

Po wszystkim było już do przerwy. Na hat tricka Ronaldo potrzebował niespełna połowy meczu. Do siatki trafił w 11., 21. i 42. minucie. We wtorkowy wieczór 39-latek błysnął nie tylko skutecznością, ale i wirtuozerią. Dwukrotnie efektownie wykorzystał rzuty wolne, raz strzelając pod, a raz nad murem.

W pierwszej części bramkarza gospodarzy pokonali jeszcze dobrze znany wszystkim kibicom Sadio Mane i Abdulmajeed Al Sulaiheem, ten po asyście Ronaldo.

Po przerwie zespół Krychowiaka przyjął kolejne ciosy. Dwa gole strzelił rezerwowy Abdulaziz Al-Elewai. 8:0 to i tak był najniższy wymiar kary.

Ronaldo rozegrał całe spotkanie i po raz drugi z rzędu popisał się hat trickiem - w wielką sobotę podobnej sztuki dokonał w wygranym 5:1 meczu z Al-Taee. Krychowiak grał do 67. minuty, występ "uczcił" żółtą kartką.

Na siedem kolejek przed zakończeniem sezonu drużyna Ronaldo ma nikłe szanse na mistrzostwo - do liderującego Al-Hilal traci aż 12 punktów - jednak wszystko wskazuje na to, że Portugalczyk zdobędzie koronę króla strzelców. W tym sezonie strzelił już 29 goli i zdecydowanie przewodzi tej klasyfikacji z siedmioma trafieniami przewagi nad Aleksandarem Mitroviciem (Al-Hilal).

Z kolei zespół Krychowiaka jest w coraz trudniejszej sytuacji. W dalszym ciągu okupuje miejsce w strefie spadkowej, a do bezpiecznej 15. lokaty traci dwa punkty.

(łup/twis)