Finał Pucharu Króla. Kadra Barcelony na mecz z Realem Madryt, Marc-Andre ter Stegen powołany

Ter Stegen pauzuje od końcówki września, gdy w meczu z Villarrealem doznał całkowitego zerwania ścięgna rzepki w prawym kolanie. Konieczna była operacja. Barcelona awaryjnie poszukiwała następcy Niemca i ostatecznie padło na Szczęsnego, który w październiku ubiegłego roku wznowił karierę.

Polak początkowo musiał ustępować Inakiemu Penii. Na debiut czekał aż do stycznia, ale gdy w końcu wszedł do bramki, w pełni wykorzystał szansę. Ter Stegen w tym czasie powoli wracał do zdrowia. W marcu ćwiczył m.in. z piłkami, a w kwietniu już z kolegami z drużyny. W piątek otrzymał od klubowych lekarzy zielone światło na powrót do gry. Po siedmiu miesiącach przerwy, a dokładniej, jak policzyli katalońscy dziennikarze, po 217 dniach.

Bramkarz, który ostatniego dnia kwietnia skończy 33 lata, poleciał w piątek z drużyną do Sewilli na sobotni finał Pucharu Króla z Realem Madryt (godzina 22.00, wynik na żywo i relacja w eurosport.pl).

Powrót do kadry meczowej kapitana nie oznacza jednak jego gry w tym prestiżowym spotkaniu.

"Niemiecki bramkarz znajdzie się na ławce rezerwowych na Estadio de la Cartuja podczas finału, co będzie kolejnym krokiem w powrocie do zdrowia po poważnej kontuzji. Miejsce w wyjściowym składzie w starciu z Realem nadal będzie zajmował Polak, który prezentował więcej niż godną uwagi postawę" - twierdzi dziennik "Sport".

Polak w bramce Dumy Katalonii rozegrał do tej pory 25 meczów, z których tylko jeden przegrał (21 wygrał, trzy zremisował). Wpuścił w nich 24 gole, a w 13 spotkaniach zachował czyste konto.

W gronie 22 zawodników powołanych na sobotni finał nie ma kontuzjowanych Roberta Lewandowskiego, Alejandro Balde i Marca Casado.

(lukl/po)