Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Premier League: Chelsea pokonała Manchester United w niesamowitym hicie kolejki

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 04/04/2024, 23:43 GMT+2

Takie spotkania to po prostu wizytówka angielskiej ekstraklasy. Po świetnym, pełnym nieprawdopodobnych zwrotów akcji widowisku Chelsea pokonała Manchester United 4:3 w hitowym starciu 31. kolejki Premier League.

Piłkarze Manchesteru United trenowali przed meczem z Bayernem Monachium

Obie ekipy to absolutne potęgi, które jednak od pewnego czasu mają potężny problem z odzyskaniem dawnego blasku. Tym samym zespoły, które w ostatnim ćwierćwieczu odpowiadały aż za cztery angielskie tytuły Ligi Mistrzów, obecnie są poza strefą europejskich pucharów.

Chelsea - Manchesteru United: Piłkarska uczta

Mimo to na boisku w czwartkowy wieczór nie było tego widać. Po każdej ze stron jest na tyle jakości i piłkarskiego potencjału (a przy okazji także defensywnej beztroski), że bramki musiały tego dnia na Stamford Bridge paść.
I padały już od samego początku. Wszystko zaczęło się bajkowo dla piłkarzy Chelsea - najpierw Conor Gallagher trafił płasko z półobrotu, a następnie rzut karny wykorzystał niezastąpiony Cole Palmer i po 20 minutach było już 2:0 dla gospodarzy.
Na gościach większego wrażenia to jednak nie zrobiło. Gdy schodzili na przerwę, mieli już bowiem wirtualny punkt. Do wyrównania doprowadzili kolejno: Alejandro Garnacho po solowej akcji oraz Bruno Fernandes po instynktownej główce.
Młody Argentyńczyk - tak się przynajmniej wydawało - miał odpowiadać też za decydujący moment spotkania, gdy w 67. minucie strzałem głową wyprowadził United na prowadzenie. Wówczas całe brawa należały się jednak Antony'emu, który popisał się fenomenalną asystą zewnętrzną częścią stopy.
Emocji wystarczy? Skądże znowu.
Główny arbiter doliczył bowiem aż osiem minut, które londyńczycy wykorzystali, i to z nawiązką. Wszystko za sprawą Palmera - ten najpierw, formalnie w okolicach 100. minuty gry, ponownie wykorzystał rzut karny, by po kilkudziesięciu sekundach trafić (co prawda po rykoszecie) po raz trzeci tego wieczora. Tym razem już za trzy punkty.
Czwartkowy był mecz w każdym calu jak Premier League - od początku do końca nieprawdopodobny i nieprzewidywalny.

Chelsea - Manchester United 4:3

Bramki: Gallagher (4), Palmer (19-karny, 90+10-karny, 90+11) - Garnacho (34 i 67), Fernandes (39)
Udostępnij
Reklama
Reklama