Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kontrowersje w Warszawie okiem ekspertów. "Jak na mistrzostwach świata w Katarze"

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 31/07/2023, 12:45 GMT+2

Sporo kontrowersji wzbudziły ostatnie minuty meczu Fortuna 1 Ligi między Polonią Warszawa i Wisłą Kraków. Gospodarze w 99. minucie strzelili gola na 3:3, ale nie został on uznany przez sędziego. Chwilę wcześniej w polu karnym wpadli na siebie bramkarze obu zespołów. Decyzję arbitra oceniają dla eurosport.pl Rafał Rostkowski i Michał Listkiewicz, byli sędziowie międzynarodowi.

Kontrowersja w meczu Polonia Warszawa - Wisła Kraków (Newspix)

W niedzielne popołudnie sporo działo się na stadionie Polonii. Goście z Krakowa, jedni z kandydatów do awansu do ekstraklasy, przez większą część spotkania mieli zdecydowaną przewagę. Pewnie zmierzali po zwycięstwo, w 90. minucie prowadzili 3:1 po golu z rzutu wolnego Szymona Sobczaka.
To nie był koniec emocji. Czarne Koszule, beniaminkowie Fortuna 1 Ligi, za sprawą Michała Grudniewskiego zdobyły bramkę na 2:3. Była 97. minuta, a dwie minuty później piłka znów znalazła się w siatce Wisły. Ponownie trafił Grudniewski, ale radość obrońcy i miejscowych kibiców trwała krótko. Sędzia Grzegorz Kawałko nie uznał gola, decyzji nie zmienił także po analizie wideoweryfikacji (VAR).
Grudniewski dobił piłkę z kilku metrów po niefortunnym wybiciu bramkarza gości Alvaro Ratona, który chwilę wcześniej starł się w powietrzu z golkiperem gospodarzy Mateuszem Kuchtą. Ten drugi za wszelką cenę chciał pomóc kolegom dążącym do wyrównującej bramki, dlatego pobiegł pod drugie pole karne.

"W mistrzostwach świata też widzieliśmy sporo takich sytuacji"

Raton i Kuchta po pojedynku padli na murawę. Telewizyjne powtórki pokazały, że bramkarz Polonii nie zagrał ręką w polu karnym przeciwnika, ale samo starcie wywołało wiele kontrowersji.
- Na pewno nie chodzi o zagranie piłki ręką, bo bramkarz Polonii tego nie zrobił. Natomiast chodzi o przepisy gry, które są coraz bardziej skrupulatnie egzekwowane przez sędziów, a to wynika z tego, że system VAR obiektywizuje pewne sytuacje i oceny sędziów. O ile w dawnych czasach sędziowie mieli skłonności do tego, żeby odgwizdywać głównie wyraźne faule, które kibice widzą, które widać też w kamerze z daleka w jednym ujęciu, o tyle w czasach systemu VAR sytuacja się odwraca - tłumaczy w rozmowie z eurosport.pl Rostkowski.
- Sędziowie mają świadomość, że faule uznawane dotychczas przez piłkarskich konserwatystów za tak zwane miękkie, choć przecież istotne dla przebiegu gry, też należy odgwizdywać. I tak sędzia zrobił w Warszawie. Dostrzegł, że bramkarz Polonii, skacząc do piłki, znacząco utrudnił interwencję lub uniemożliwił skuteczną interwencję golkiperowi Wisły - podkreśla były sędzia międzynarodowy.
picture

Kluczowy moment. Starcie bramkarzy Polonii i Wisły

Foto: Newspix

picture

Kluczowy moment. Starcie bramkarzy Polonii i Wisły

Foto: Newspix

- Niektórzy zastanawiają się, czy bramkarz Polonii uniemożliwił wybicie piłki przeciwnikowi, czy może chodzi o to, że wpadł na niego. Jeśli chodzi o wybicie piłki, to trudno powiedzieć, że uniemożliwił, bo golkiper Wisły odbił tę piłkę, choć może nie tak jak chciał. Ten etap można uznać za dyskusyjny, kontrowersyjny, choć sędzia już miał podstawy do uznania sytuacji za faul. Natomiast bezdyskusyjne jest to, że w wyniku wyskoku do piłki bramkarz Polonii podniósł ręce, a następnie opuszczając je utrudnił interwencję rywala, wpadł na niego ciałem i w ten sposób przyczynił się do sprowadzenia gracza Wisły do parteru. Można powiedzieć, że bardzo utrudnił, czy wręcz uniemożliwił interwencję w drugiej fazie akcji, czyli wtedy, kiedy piłka już spadła i został oddany strzał. Zgodnie z przepisami, jest to faul. W mistrzostwach świata w Katarze też widzieliśmy sporo takich sytuacji, w których tak zwane drobne faule, ale istotne, były odgwizdywane. - dodaje Rostkowski, który zwraca uwagę na inną rzecz.
- O ile decyzja o anulowaniu gola dla Polonii była słuszna, o tyle absolutnie błędna była decyzja o uznaniu drugiej bramki dla Wisły (autorstwa Angela Rodado w 53. minucie - red.). W tej sytuacji Polonia została skrzywdzona, bo napastnik Wisły najpierw odepchnął obrońcę Polonii, wykluczając go z akcji, a następnie skorzystał z faulu, zajął miejsce rywala i strzelił głową do bramki. To błąd całego zespołu sędziowskiego i aż dziwne, że nie pomógł nawet VAR - uważa Rostkowski.

"Powinien od razu ocenić sytuację na VAR-ze"

Inaczej decyzję o nieuznanym golu dla Polonii ocenia Listkiewicz. - Moim zdaniem decyzja sędziego była niesłuszna, ponieważ nie dopatrzyłem się ani zagrania ręką, ani faulu. Jednak sposób podjęcia decyzji i jej zakomunikowanie przez arbitra, który generalnie całkiem dobrze prowadził mecz, było niefortunne. Najpierw rozmawiał z zawodnikami, a powinien od razu ocenić sytuację na VAR-ze. Tak w końcu zrobił, bo sędziowie obsługujący VAR dobrze zachowali się, zapraszając arbitra głównego do monitora - mówi eurosport.pl były sędzia międzynarodowy i prezes PZPN.
picture

Sędzia gola nie uznał, Wisła wygrała w Warszawie 3:2

Foto: Newspix

Ostatecznie skończyło się zwycięstwem krakowskiej drużyny 3:2. Po dwóch kolejkach Wisła ma w tabeli Fortuna 1 Ligi cztery punkty (szóste miejsce), Polonia na razie żadnego (15. lokata).
(kz/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama