Cześć i czołem. Mamy już pięciu ćwierćfinalistów mundialu w Brazylii, czas na szóstego. Wyłoni go starcie Niemiec z Algierią.

Algieria jest szóstym krajem z Afryki, który awansował do fazy pucharowej.

Jest to chyba najlepszy z możliwych momentów dla Lisów Pustyni. Algieria pierwszy raz w historii czterech startów na mundialu wyszła z grupy. Pierwszy raz od 28 lat trafiła do siatki. I stała się jedynym afrykańskim zespołem, który wbił aż cztery gole na mistrzostwach.

Wydarzenie to określono na świecie jako „Hańbę w Gijon” i pod tym terminem mecz ten nazywany jest do dziś. Algierczycy długo czekali na szansę zemsty i otrzymali ją w Brazylii. W poniedziałek w Porto Alegre na stadionie Beira Rio algierscy piłkarze zagrają z Niemcami w 1/8 finału mistrzostw świata.

32 lata temu w Hiszpanii Niemcy Zachodnie umówiły się z Austrią na 1:0. Jedyna bramka wpadła po 10 minutach gry, po czym mecz zamienił się w karykaturę piłki nożnej. Piłkarze obu zespołów przez kolejne 80 minut dreptali, nie próbując zrobić sobie krzywdy. W efekcie trzy reprezentacje na koniec fazy grupowej miały po cztery punkty, ale awansowali Niemcy i Austriacy. Algieria zajęła trzecie miejsce, choć wygrała wcześniej z Niemcami i Chile.

Jeśli zemsta najlepiej smakuje na zimno, to Algierczycy wystarczająco długo czekali na odwdzięczenie się Niemcom za jedną z największych hańb w historii mistrzostw świata.