Prezes stracił cierpliwość, PSG chce się wynieść z Parc des Princes. "To koniec"

Etatowi mistrzowie Francji w Parku Książąt w aktualnym stanie występują nieprzerwanie od 1974 roku. Nie zmieniło się to, kiedy w 2011 roku właścicielem klubu został Qatar Sports Investments. Dwa lata później fundusz podpisał z Urzędem Miasta trzynastoletnią umowę najmu stadionu, na mocy której płacono dwa miliony euro czynszu rocznie. Grupa zainwestowała też 85 milionów euro w modernizację obiektu.

W międzyczasie Al-Khelaifi prowadził z ratuszem rozmowy dotyczące ewentualnego kupna stadionu. Te nigdy nie osiągnęły szczęśliwego dla PSG finału.

W czwartek cierpliwość się skończyła. - Zbyt łatwo jest mówić, że stadion nie jest na sprzedaż. Wiemy, czego chcemy. Zmarnowaliśmy lata, próbując kupić Parc des Princes. To koniec, chcemy się wynieść - wypalił Katarczyk, co francuski oddział Eurosportu określił "małą bombą".

To samo źródło przy okazji stanowiska Al-Khelaifiego przypomniało historyczne wypowiedzi przedstawicieli ratusza. - Nie wykluczamy kategorycznie sprzedaży. Ale musi paść odpowiednia cena. PSG oferuje 40 milionów, to mniej, niż zapłaciło za Leandro Paredesa - mówił w 2022 roku Emmanuel Gregoire, pierwszy zastępca burmistrz Anne Hidalgo, nazywając ofertę PSG "śmieszną".

Nieco później, bo już w 2023 roku, ten sam polityk zmienił stanowisko. - Parc des Princes nie jest już na sprzedaż. To stanowisko zdecydowane i ostateczne. Stadion jest wyjątkowym dziedzictwem dla paryżan - stwierdził.

Na razie nie wiadomo, jak jest alternatywa i gdzie PSG miałoby rozgrywać mecze po wyprowadzce z Parc des Princes.

(pqv)