Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Był w śpiączce przez 26 dni, schudł 20 kilogramów. "Nie pamiętam obudzenia"

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 15/12/2023, 11:37 GMT+1

Ma wielkie szczęście, że żyje. Hiszpański bramkarz Sergio Rico marzy o powrocie na boisko. - Nie mogę się doczekać, aż lekarz da mi trochę więcej wolności. Chcę wrócić do codziennych obowiązków i znów poczuć się jak piłkarz - mówi zawodnik PSG. W maju 30-latek doznał poważnego urazu głowy po kopnięciu przez konia.

Borussia Dortmund - PSG w 6. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów

Rico w ostatnich sezonach popadł nieco w zapomnienie kibiców piłki nożnej. W PSG pełnił rolę rezerwowego i bardzo rzadko pojawiał się na murawie. Jeszcze w latach 2014-2016 był podstawowym golkiperem Sevilli.

Pół centymetra od śmierci

Pod koniec maja był na urlopie w ojczyźnie. W okolicach miasta Huelva w południowo-zachodniej części Hiszpanii golkiper jeździł konno, to tam doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. Został trafiony kopytem w głowę. Siła takiego uderzenia jest potężna.
Po przewiezieniu do szpitala w Sewilli okazało się, że zawodnik doznał poważnego urazu czaszkowo-mózgowego. Konieczna była operacja, a piłkarz został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej pomagający we wracaniu do zdrowia. Rico w takim stanie pozostawał przez 26 dni.
Po wybudzeniu był przytomny, ale miał problemy z komunikowaniem się. Potem lekarze przyznali, że gdyby rana była pół centymetra głębsza, to Rico zmarłby na miejscu.
picture

Sergio Rico jako bramkarz PSG

Foto: Getty Images

Hiszpan opuścił szpital uniwersytecki Virgen del Rocío 18 sierpnia po 82 dniach. Leczenie i rehabilitacja przebiegają bardzo dobrze. Zawodnik nie ma już żadnych objawów fizycznych, a także problemów z mówieniem. Był gościem programu "El Partidazo" w hiszpańskim radiu Cope.
- Nie mogę się doczekać, aż lekarz da mi trochę więcej wolności, ponieważ czuję się dobrze. Chcę wrócić do codziennych obowiązków i znów poczuć się jak piłkarz. W trakcie pobytu w szpitalu schudłem 20 kilogramów. Ważyłem wcześniej około 92 kilogramy, a teraz po kilku miesiącach już 88 - opowiedział triumfator Ligi Europy z Sevillą z 2015 oraz 2016 roku.

Czeka na pozwolenie

Na razie trudno powiedzieć, kiedy Rico ponownie pojawi się na treningu.
- Podchodzę do tego spokojnie, nie mogę nic więcej zrobić. Gdybym mógł, to od razu wróciłbym do zajęć. Stosuję się do poleceń lekarzy prowadzących i tych, którzy uratowali mi życie - zapewnił.
Zawodnik przyznał, że nie pamięta momentu wypadku. Nie wie również, co się działo kilka godzin przed uderzeniem i wtedy, gdy był w śpiączce.
picture

Sergio Rico z żoną w dniu opuszczenia szpitala w Sewilli

Foto: Getty Images

- Nie pamiętam nawet obudzenia. Myślę, że były ze mną wtedy moja żona oraz mama. Na pewno to dla nich było trudno. Odwiedzali mnie, a ja po prostu spałem i nie mogłem odpowiedzieć na ich słowa. Trudno było mi mówić. Wiem jedno. Nie zmieniłem się. Jestem takim samym człowiekiem, jak przed wypadkiem. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - dodał były zawodnik m.in. Sevilli, Fulham i Mallorki.
Rico ma za sobą jeden występ w reprezentacji Hiszpanii. Zadebiutował w niej 1 czerwca 2016 roku. Jego umowa z PSG jest ważna do końca czerwca 2024 roku.
(Srogi/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama