Do Barcelony Valencia przyjeżdża w roli lidera, ale raczej nie faworyta...

Ja już się z Wami żegnam. Zapraszam na relację z meczu Malaga - Real. Tam już Kali czeka na Wasze merytoryczne dyskusje:)

KONIEC MECZU. PO KONCERTOWEJ DRUGIEJ POŁOWIE BARCA WYGRYWA Z LIDEREM 2:1.

Ale śmieszny gol. Messi rzucił się szczupakiem i strzelił... klatą. Tylko że był na spalonym.

GOOOOOOOL!!! MESSI. ALE NIE. SEDZIA NIE UZNAJE. SPALONY. WCIĄŻ 2:1.

SZNASA PEDRO! ALE EGOISTA. MÓGŁ PODAĆ, A STRZELIŁ. CESAR BRONI.

Faul Aduriza nawet na czerwoną jak dla mnie. Ale kończy się na żółtej. Jedna także dla Valdesa, który był aktywny w awanturze.

Uła, uła. Brutalne faule gości. Najpierw Aduriz. Potem jeszcze ktoś. I awantura na murawie. Mascherano tym razem w roli ofiary.

Sędzia dolicza 4 minuty.

Żółta kartka dla Cesara.

Wreszcie akcja gości. Aduriz do Vicente. Piłka w rękach Valdeza.

Abidal zaczął od... straty. Zmarnował podanie Maxwella.

Ostatnia zmiana w Barcelonie. Keita schodzi (ma jakiś problem z pachwiną). Abidal wchodzi.

Rzadko oglądana scena. Padolino w wykonaniu Messiego.

Baszo14: Nie miał okazji się pokazać. Ale błędu na pewno jeszcze nie popełnił.

Trenerzy porobili zmiany i gra straciła tempo.

Zmiana także w Valencji. Vicente za Mathieu

Owacja na Camp Nou, bo do gry wchodzi Pedro. A zastąpi oczywiście wkurzonego Villę.

Ale, ale. Barca atakowała, a wciąż jest 2:1. A więc Valencia ma realne (zbieżność słów przypadkowa) szanse na remis. I właśnie goście w ataku.

sinirsey i Stefanek: Uratowaliście honor kibiców Barcy:) To jest Amor. Graty, bo to nie było łatwe. I mecz też się zgadza, przegrany boleśnie finał LM.

KOLEJNA PRÓBA VILLI! Sam wypracował sobie sytuację strzelecką, uderzył, ale Cesar znów świetnie broni. Jeszcze niewiele brakowało, by któryś z Katalończyków dobił. W drugiej połowie Barca wymiata.