Eliminacje mistrzostw świata 2022. Andora – Polska: oceny Polaków za mecz

Po czerwonej kartce dla rywali w 1. minucie meczu wydawało się, że szanse na emocje pod polską bramką spadły praktycznie do zera. Niestety bramkarz Juventusu przepuścił piłkę po jedynym celnym strzale rywali w całym spotkaniu. Biało-Czerwoni zostali w ten sposób trzecią drużyną w eliminacjach do mundialu w Katarze (po San Marino i Węgrach), która straciła gola w spotkaniu z Andorą.

Stoczył zaskakująco dużo fizycznych pojedynków na prawej stronie defensywy i chętnie podłączał się do akcji w ataku. Nie zdołał jednak przeciąć dośrodkowania przy bramce zdobytej przez gospodarzy.

Był to już 90. mecz doświadczonego stopera w barwach reprezentacji Polski. Z uwagi na ofensywne nastawienie Biało-Czerwonych przeciw nisko notowanym rywalom to na nim w głównej mierze spoczywało zabezpieczenie obrony. Grał twardo i zdecydowanie. Po faulu na nim rywale grali w osłabieniu już od 1. minuty.

Ustawiony na nietypowej dla siebie pozycji lewego stopera, choć częściej widzieliśmy go podłączającego się do akcji ofensywnych. Zabrakło konkretów w postaci asysty czy gola, a w takim spotkaniu okazji nie brakowało.

Po zaledwie jedenastu minutach miał już na swoim koncie asystę do Roberta Lewandowskiego oraz gola. Właśnie tego oczekiwaliśmy z przeciwnikiem tej klasy, a jego aktywność pozwoliła Polsce spokojnie kontrolować przebieg meczu.

Był jednym z zawodników zagrożonych zawieszeniem w przypadku obejrzenia żółtej kartki, ale na boisku jakby o tym zapomniał. Zaliczył kilka interwencji na granicy przewinienia, aż w końcu doczekał się kary od sędziego, która wykluczyła go z występu w następnym spotkaniu z Węgrami.

Miał sporo miejsca i czasu w środku boiska, by rozpędzić się z piłką przy nodze czy posłać dokładnie podanie do któregoś z kolegów. Asystował przy drugim trafieniu Lewandowskiego.

Najbardziej niedokładny z polskich pomocników. Zbyt często piłka po jego podaniach trafiała pod nogi gospodarzy. Miał idealną szansę do strzelenia gola, lecz przegrał pojedynek z bramkarzem. Zmieniony w drugiej połowie.

Popisał się znakomitą asystą z lewego skrzydła do Jóźwiak przy bramce na 2:0, lecz był mniej widoczny niż mogliśmy oczekiwać. W takim meczu liczyliśmy na zdecydowanie więcej rajdów po skrzydle.

Kapitan Biało-Czerwonych strzelił 73. i 74. gola w narodowych barwach. Do tego dorzucił jeszcze asystę przy bramce Milika. Oczywiście grająca w osłabieniu Andora nie była przeciwnikiem z jego półki, ale Lewandowski wykonał swoje zadanie bez zarzutu.

Ostatni występ w reprezentacji zaliczył 31 marca w wyjazdowym meczu eliminacyjnym z Anglią na Wembley. Po długiej przerwie widać było, że nie jest jeszcze w swojej najlepszej formie. Nie wykorzystał wszystkich szans, ale strzelony gol to dobry znak przed kolejnymi spotkaniami w drużynie narodowej.

Rezerwowi:

Najbardziej wyczekiwany występ w polskich barwach w piątkowym meczu. Debiutant zaliczył kilka rajdów z piłką, ale brakowało lepszych dośrodkowań z jego strony.

Wszedł na boisko na ostatnie 30 minut, gdy wynik był już praktycznie ustalony.

Dostał od selekcjonera szansę po zmianie stron, lecz nie popisał się niczym szczególnym pod bramką rywali.

Karol Świderski, Damian Szymański - bez oceny, grali zbyt krótko.

Autor: jac / Źródło: eurosport.pl