Były piłkarz Legii Warszawa Ryoya Morishita zachwycony Polską. "Kocham"

Jeszcze do niedawna Ryoya Morishita był ważnym piłkarzem Legii Warszawa. Był, bo latem 28-latek odszedł do Championship, ale o Polsce do dziś wypowiada się w samych superlatywach. - Mnie to wszystko u was po prostu zauroczyło - mówi parę miesięcy po tym, jak opuścił PKO BP Ekstraklasę.

Mecz Polska - Malta w eliminacjach do mistrzostw świata 2026

Źródło wideo: Polska Agencja Prasowa

Morishita trafił do Legii z Nagoi Grampus w styczniu 2024 roku.

Choć w klubie z Warszawy spędził tylko kilkanaście miesięcy (w sierpniu 2025 roku podpisał kontrakt z Blackburn Rovers), czas spędzony w naszym kraju wspomina bardzo dobrze.

- Kocham Legię, kocham Warszawę, kocham Polskę. W tych słowach nie ma żadnej ściemy. Mnie to wszystko u was po prostu zauroczyło - podkreślił w rozmowie z portalem goal.pl pomocnik, który w 48 meczach w ekstraklasie strzelił siedem goli i miał cztery asysty.

PKO BP Ekstraklasa

"Chcieli mnie zwolnić, a teraz nie pozwalają odejść"

3 godziny temu

"O mój Boże!"

Jak przyznał, stara się przyjeżdżać do stolicy przynajmniej raz w miesiącu, a polska kultura go "wciągnęła". Wyjaśnił, że chętnie zgłębia historię i nie tylko.

- Wciąż uczę się języka polskiego - powiedział Japończyk. - Do dziś wspominam Wilanów, tam mieszkałem z żoną. O mój Boże! Wychodzisz sobie wieczorem, o 20 czy 21, i czujesz się bezpiecznie, wiesz, że nic ci się nie stanie. To było super! A do tego tak czysto… - dodał.

Zdobywca krajowego pucharu i superpucharu skomentował też między innymi wyniki losowania grup mistrzostw świata i fakt, że może dojść do starcia jego państwa z Polską.

- Moim zdaniem troszeczkę, niedużo, ale troszeczkę, lepsza jest jednak Japonia - stwierdził, doceniając przy tym klasę rywali pokroju Holandii, Polski czy znajdującej się w barażach reprezentacji Ukrainy.

Piłkarz odniósł się także do obecnej sytuacji w Legii, która jest nie do pozazdroszczenia. Jak uważa, drużyna nie znalazłaby się w takim położeniu, gdyby w klubie dalej pracował Goncalo Feio.

- Zmiana trenera spowodowała, że pewne rzeczy, jak to przy takich zmianach, znów trzeba było zaczynać od nowa - stwierdził.