Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Estonia rozbita. Polska o krok od Euro

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 21/03/2024, 23:09 GMT+1

Reprezentacja Polski zagra o awans na Euro 2024. W półfinale baraży pokonała w Warszawie Estonię 5:1. Decydujący mecz we wtorek na wyjeździe z Walią.

Trening reprezentacji Polski przed meczem z Estonią w barażach o Euro 2024

To ostatnia szansa polskich piłkarzy, żeby dostać się na mistrzostwa Europy w Niemczech. Tradycyjne eliminacje położyli (dali się wyprzedzić Albanii i Czechom, zdystansowali jedynie Mołdawię i Wyspy Owcze), ale uratowali się wynikami osiągniętymi w Lidze Narodów. Pozostali w najwyższej dywizji, stąd zaproszenie do baraży od UEFA, która akurat taki regulamin stworzyła. Na ich zapisach skorzystali również Estończycy, którzy wygrali swoją grupę w najniższej dywizji LN (pokonali Maltę i San Marino), ale kwalifikacje skończyli z katastrofalnym bilansem - jeden remis i siedem porażek.
Dlatego inny wynik w czwartkowy wieczór niż wygrana Biało-Czerwonych byłby gigantyczną sensacją. Wystarczyło też spojrzeć na ranking FIFA, w którym Polacy klasyfikowani są na 30. miejscu. Estonia, która nigdy nie awansowała na mundial czy Euro, a ostatnie zwycięstwo odniosła ponad rok temu, jest 123.

Frankowski potwierdził dominację

Tę różnicę było widać także na boisku. Gospodarze nie czekali, od razu ruszyli do ataku. Upływała raptem 3. minuta, kiedy Robert Lewandowski podał za linię obrony rywali, w polu karnym huknął Piotr Zieliński. Bramkarz Estonii Karl Hein z trudem odbił piłkę, ale Polacy wysłali pierwsze ostrzeżenie.
Grali zresztą wszechstronnie. Akcje konstruowali nie tylko środkiem, ale najczęściej nacierali skrzydłami. Na lewym najaktywniejszy był co chwilę dryblujący Nicola Zalewski, ale paradoks Polaków polegał na tym, że to nie on wypracował gola.
W minucie 22. w rolach głównych wystąpili bowiem Jakub Piotrowski i Przemysław Frankowski. Ten pierwszy prostopadle podał w okolice estońskiego pola karnego, drugi popędził prawą stroną, wyprzedził przeciwnika i miał przed sobą tylko Heina. Strzelił niezbyt mocno, ale precyzyjnie. 1:0.
picture

Przemysław Frankowski strzelił pierwszego gola w meczu Polska - Walia

Foto: Polska Agencja Prasowa

Dominacja Biało-Czerwonych w końcu została potwierdzona. Polacy praktycznie zawłaszczyli piłkę, wymieniali mnóstwo podań (statystycy wyliczyli ich 109 przy ledwie sześciu gości po kwadransie gry!).
Estonia nie miała argumentów, a jej sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej w 27. minucie. Obrońca Maksim Paskotsi bezpardonowo zatrzymał Zalewskiego i został ukarany drugą żółtą kartką. Biało-Czerwoni grali w przewadze, mieli kolejne okazje, choć precyzji brakowało i Lewandowskiemu, i Piotrowi Zielińskiemu.

Strzelecki popis Polaków

Zieliński błysnął jednak zaraz po przerwie. W 50. minucie żegnający się z Napoli pomocnik dostał idealne dośrodkowanie od Zalewskiego. Uderzył głową, Hein miał niewiele do powiedzenia.
Spotkanie niemal idealnie układało się dla gospodarzy, ale chwilę później kontuzji doznał Matty Cash. Występ obrońcy Aston Villi trwał wyjątkowo krótko. Od początku drugiej połowy zastąpił Frankowskiego, który również odczuwał dyskomfort, stąd decyzja sztabu o zmianie, by nie ryzykować poważniejszego urazu.
Swojej bramki szukał Lewandowski, ale zamiast tego zanotował asystę. Po jego podaniu na strzał z dystansu zdecydował się Piotrowski. Trafił efektownie, w 70. minucie zrobiło się 3:0.
To nie był koniec strzeleckich popisów Polaków. W minucie 74. samobójczą bramkę zdobył Karol Mets, a dwie minuty później gola wbił rezerwowy Sebastian Szymański po akcji z Zalewskim. Wynik 5:0 nieco rozkojarzył naszych obrońców, którzy dali się zaskoczyć. Martin Vetkal oddał pierwsze uderzenie na bramkę Wojciecha Szczęsnego i od razu go pokonał. Golkiper Juventusu był wściekły na kolegów.
picture

Polacy mieli powody do radości. Zagrają w finale baraży o Euro 2024

Foto: Polska Agencja Prasowa

Walia rywalem Polski w finale baraży

Zadanie wykonane. Polacy rozbili Estonię 5:1 i są w połowie drogi na Euro, piąty wielki turniej z rzędu. W finale baraży zmierzą się we wtorek 26 marca na wyjeździe z Walią, która w drugiej parze pokonała Finlandię 4:1.

Polska - Estonia 5:1 (1:0)

Bramki: Frankowski (22.), Zieliński (50.), Piotrowski (70.), Mets (74. - samobójcza), S. Szymański (76.) - Vetkal (78.)
Polska: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski (46. Matty Cash, 56. Tymoteusz Puchacz), Jakub Piotrowski (73. Jakub Moder), Bartosz Slisz, Piotr Zieliński (73. Sebastian Szymański), Nicola Zalewski - Karol Świderski (72. Adam Buksa), Robert Lewandowski.

Estonia: Karl Jakob Hein - Ragnar Klavan, Joonas Tamm, Maksim Paskotsi, Karol Mets, Ken Kallaste (67. Artur Pikk) - Alex Matthias Tamm (31. Kristo Hussar), Markus Soomets (82. Mihkel Ainsalu), Martin Vetkal, Kevor Palumets (67. Markus Poom) - Oliver Jurgens (67. Mark Anders Lepik).
(kz)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama