Kto za Santosa? Lista jest krótka, a faworytów dwóch
📝Eurosport
Akt. 13/09/2023, 21:42 GMT+2
Misja Fernando Santosa jako selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski dobiegła końca. Kto go może zastąpić i dokończyć eliminacje Euro 2024? W medialnych spekulacjach przewija się kilku kandydatów, wśród których jest dwóch faworytów.
Blamaż kadry w niedzielny wieczór w Tiranie, kolejny zresztą w trwających kwalifikacjach, przelał czarę goryczy u prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarego Kuleszy. Polacy przegrali z Albanią 0:2 i w tabeli grupy E zajmują czwarte, przedostatnie miejsce. Na przyszłoroczne mistrzostwa Europy pojadą dwie najlepsze ekipy.
Rozstanie za porozumieniem stron
Szanse na bezpośredni awans poważnie się oddaliły, choć Biało-Czerwoni mogą dostać koło ratunkowe w barażach (więcej o ich zasadach TUTAJ >>>).
Kiepskie wyniki to niejedyny zarzut do Santosa, który nie tchnął nowego życia w kadrę (pracował od stycznia tego roku). 68-letni Portugalczyk miotał się choćby w selekcji, zapraszając na ostatnie zgrupowanie Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego, zamiast szukać nowych twarzy, czego próbował na początku kadencji. Atmosfera wokół reprezentacji była ponura, a Portugalczyk swoją mową ciała na konferencjach prasowych czy meczach wcale jej nie polepszał, wręcz przeciwnie.
W środę, po trwających dwóch dni rozmowach między Kuleszą i Santosem, doszło do rozstania - jak ogłosił PZPN - za porozumieniem stron.
Giełda nazwisk ruszyła już wcześniej
To była kwestia czasu, dlatego już od poniedziałku ruszyła medialna giełda nazwisk potencjalnych następców portugalskiego szkoleniowca.
Na głównego faworyta wyrasta Marek Papszun, który z drugoligowego Rakowa, gdy przejmował klub w kwietniu 2016 roku, uczynił najlepszy zespół w kraju. Konsekwentnie wdrażał w nim autorski pomysł gry, a częstochowianie wyróżniali się stylem, zwłaszcza intensywnością gry, i dyscypliną taktyczną.
49-letni trener, jak sam przyznał w jednym z wywiadów, jest gotowy podjąć się pracy z drużyną narodową. Po zdobyciu mistrzostwa z Rakowem w poprzednim sezonie (w kolekcji ma też dwa Puchary Polski) zdecydował się odejść i spokojnie czeka na atrakcyjne oferty. Na razie spełnia się jako telewizyjny ekspert.
Ponoć wysoko stoją akcje Michała Probierza, którego Kulesza wcześniej zatrudniał - z sukcesami (między innymi wicemistrzostwo Polski i krajowy puchar) - w Jagiellonii Białystok, a w lipcu 2022 powierzył mu kadrę do lat 21.
50-letni trener mógłby zatem powtórzyć drogę Czesława Michniewicza, który zanim objął drużynę narodową (zresztą w kryzysowym momencie po niespodziewanej rezygnacji Paulo Sousy tuż przed barażami o MŚ), selekcjonerskie doświadczenia zbierał w młodzieżówce.
Na razie Probierz zanotował udany start w eliminacjach młodzieżowych mistrzostw Europy - w ostatnich dniach jego wybrańcy pokonali Kosowo (3:0) i Estonię (1:0).
Papszun i Probierz na dziś wydają się najbliżej selekcjonerskiej posady, ale nazwisk, które w tym kontekście trzeba brać pod uwagę, jest więcej.
Inny poważny kandydat to Maciej Skorża. Zresztą nie pierwszy raz przewija się jego nazwisko. 51-letni szkoleniowiec aktualnie prowadzi japońską ekipę Urawa Red Diamonds, z którą kilka miesięcy temu wygrał rozgrywki Azjatyckiej Ligi Mistrzów.
Wcześniej zdobywał trofea z Lechem Poznań, Legią Warszawa czy Wisłą Kraków. Nie brakuje mu doświadczenia międzynarodowego, także w wydaniu reprezentacyjnym. Był asystentem selekcjonera Pawła Janasa, który to doprowadził kadrę na mundial w 2006 roku.
W latach 2018-2020 Skorża był szkoleniowcem olimpijskiej reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jego umowa z Urawa Red Diamonds obowiązuje do końca stycznia 2024, co może być poważną przeszkodą dla Kuleszy, który ponoć rozważał Skorżę przed zatrudnieniem Santosa.
Na liście kandydatów przewijają się również obecny trener Górnika Zabrze Jan Urban (o nim też miał myśleć Kulesza, zanim postawił na Santosa), Jacek Magiera, aktualnie pracujący w Śląsku Wrocław, czy Adam Nawałka, który był selekcjonerem w latach 2013-2018.
Kulesza ma niewiele czasu
Wykluczyć tego nie można, choć wydaje się mało prawdopodobne, żeby Kulesza po rozstaniu z Santosem ponownie zdecydował się na trenera z zagranicy. Taki fachowiec potrzebowałby czasu, żeby zapoznać się z realiami i możliwościami polskiej kadry, do tego doszłaby zapewne sowita pensja (te wypłacane Santosowi i jego współpracownikom były prawdopodobnie rekordowe w historii PZPN) i kwestia komunikacji, bo Kulesza nie porozumiewa się w językach obcych, czego sam nie ukrywa.
Czasu na decyzję Kulesza ma niewiele. Jeszcze mniejszy jest margines błędu. Kolejne mecze w eliminacjach Euro 2024 reprezentacja rozegra - odpowiednio - 12 i 15 października z Wyspami Owczymi i Mołdawią.
Sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski przekazał w środę, że nazwisko nowego selekcjonera może być ogłoszone 20 września, kiedy to zbierze się zarząd związku.
(kz)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij