Pierwsza taka wpadka Bayernu z beniaminkiem, trener Thomas Tuchel zawieszony

W Heidenheim w pierwszej połowie na sensację się nie zanosiło, bo do przerwy to ciągle aktualny mistrz kraju prowadził po trafieniach Harry'ego Kane'a (38.) i Serge'a Gnabry'ego (45.). Po zmianie stron Bawarczycy stracili jednak dwie bramki w odstępie niespełna półtorej minuty. W 50. na listę strzelców wpisał się Kevin Sessa, a w 51. wyrównał Tim Keindienst. Ten drugi piłkarz ustalił wynik w 79., doprowadzając do jednej z największych sensacji w historii klubu.

Jak donosi telewizja Sport1, dla Bawarczyków to pierwsza porażka z beniaminkiem rozgrywek w XXI wieku. Co więcej, Heidenheim jest dopiero pierwszym beniaminkiem w całej historii Bundesligi, który zdołał wygrać mecz z Bayernem mimo dwubramkowej straty.

- Każdy musi spojrzeć w lustro i ocenić, czy dał z siebie wszystko. Nie może być tak, że dajemy sobie strzelić trzy gole w drugiej połowie. Takie zachowanie jest po prostu nie do przyjęcia - grzmiał w telewizji Sky dyrektor sportowy Bayernu Christoph Freund.

Po sobotniej porażce monachijczycy mają już 16 punktów straty do pierwszego w tabeli Bayeru Leverkusen, który w sobotę pokonał w Berlinie Union 1:0. Lider może zapewnić sobie tytuł już w następny weekend. W 29. kolejce Bayern podejmie FC Koeln, i jeśli przegra, to losy tytułu będą już rozstrzygnięte. W przypadku remisu lub zwycięstwa wszystko może wyjaśnić się dzień później. Wówczas piłkarze Xabiego Alonso podejmą Werder Brema i rozwieją wszelkie wątpliwości, jeśli zdobędą przynajmniej tyle samo punktów, co Bayern w sobotę.

W starciu z broniącą się przed spadkiem Kolonią ustępującemu mistrzowi nie pomoże na ławce Tuchel, który głośno wyrażał swoją dezaprobatę wobec jednej z decyzji sędziego w meczu z Heidenheim. "Nagle całkowicie wpadł w szał" - relacjonuje "Bild". W efekcie szkoleniowiec został upomniany czwartą w sezonie żółtą kartką, co oznacza zawieszenie na jeden mecz.

Obowiązuje ono tylko w Bundeslidze, więc we wtorek Tuchel poprowadzi drużynę w Londynie w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Arsenalem. Chyba, że działacze Bayernu zwolnią wcześniej trenera. Freund zapewnił jednak, że "na sto procent" 50-latek poprowadzi drużynę we wtorkowym spotkaniu.

(lukl)