Bundesliga: Bayer Leverkusen mistrzem Niemiec

Blisko zakończenia niebywałej serii bawarskiego klubu było już rok temu. Wówczas monachijczycy zdobyli tytuł w ostatniej kolejce, korzystając z trudnego do przewidzenia zwrotu akcji i straty punktów Borussii Dortmund.

W tym sezonie o podobnym przebiegu spraw nie było mowy. Zespół Xabiego Alonso fantastycznie grał właściwie od pierwszych kolejek, narzucając przy tym kapitalne tempo wyścigu po tytuł, praktycznie nie tracąc punktów i korzystając ze sporego kryzysu Bayernu.

Dlatego też najważniejsza kwestia musiała zostać rozstrzygnięta już w połowie kwietnia, pięć kolejek przed końcem. Znów świetnie dysponowany Bayer, nawet pomimo braku kilku najważniejszych zawodników w pierwszym składzie, po trzy punkty w niedzielę szedł spokojnie, krok po kroku. Rozpoczął wszystko jeszcze w pierwszej połowie niezawodny, wracający po kontuzji Victor Boniface, który wykorzystał rzut karny.

Po przerwie fantastycznego gola sprzed pola karnego dorzucił Granit Xhaka, a potem całe widowisko należało już tylko do innego lidera środka pola świeżo upieczonych mistrzów kraju.

Genialny technik Florian Wirtz trafił pięknie raz, w końcówce trafił po raz drugi i to właśnie po tym golu rozemocjonowani kibice z Leverkusen zaczęli tłumnie wbiegać na murawę BayArena. A zrobili to jeszcze raz równo w 90. minucie, gdy Wirtz strzelił trzeciego tego dnia gola.

Wszystko jednak w swoim czasie. Klub odczekał chwilę, przyszedł czas na wielką euforię, finałowy gwizdek i formalnie pierwsze mistrzostwo w historii istniejącego od 1904 roku zespołu.

A to przecież wciąż nie koniec - piłkarze Alonso mogą jeszcze wygrać Ligę Europy, kontynuować nieprawdopodobną serię bez porażki i jako pierwszy klub w dziejach Bundesligi zdobyć tytuł, nie zaliczając ani jednej przegranej. Historia nie tylko niemieckiej piłki pisze się na naszych oczach.

Bramki: Victor Boniface (25. karny), Granit Xhaka (60.), Florian Wirtz (68., 83, 90.)