Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Wyciekły zdjęcia z prezentacji Leroya Sane w koszulce Bayernu Monachium - Bundesliga

Emil Riisberg

03/07/2020, 07:08 GMT+2

Saga transferowa związana z przenosinami Leroya Sane do Bayernu Monachium trwała kilkanaście miesięcy. Jednak ktoś w bawarskim klubie pospieszył się i opublikował zdjęcia piłkarza w koszulce ekipy z Monachium, choć oficjalny komunikat i prezentacja miały mieć miejsce w porozumieniu z jego dotychczasowym pracodawcą Manchesterem City. Jak twierdzi angielski "Daily Mail", mistrz Niemiec przeprosił.

Foto: Eurosport

Bayern Monachium chciał pozyskać Sane przed sezonem 2019/2020, ale wówczas nie mógł sobie pozwolić na wydanie około 140 milionów funtów, których domagał się klub z Etihad. Ponadto w Anglii liczono, że zawodnik podpisze nowy kontrakt, pierwotnie wygasający wraz z końcem czerwca 2021 roku. Później zerwał jedno z więzadeł krzyżowych i podjął decyzję, że chce kontynuować karierę w innym miejscu, co ułatwiło negocjacje.
W środę wieczorem Sane przyleciał do Monachium, a według relacji niemieckich mediów dzień później został przewieziony do ośrodka Bayernu przy Saebener Strasse, gdzie miał przejść wszelkie badania. Na tym się nie skończyło - skrzydłowy podpisał kontrakt i zrobiono mu serię zdjęć w koszulce bawarskiego klubu. Problem w tym, że około godziny 20.40 trafiły na oficjalną stronę Bayernu w wersji arabskiej, co mocno nie spodobało się przedstawicielom Manchesteru City.

Wina zewnętrznej firmy

Zdjęcia zostały szybko usunięte, ale w sieci nic nie ginie. W mediach społecznościowych pojawiło się ich mnóstwo. Sane przechodzący badania, Sane podpisujący kontrakt w towarzystwie dyrektora sportowego Hasana Salihamidzicia i Olivera Kahna, Sane pozujący w koszulce Bayernu – fani i dziennikarze dopilnowali, by nikomu nic nie umknęło.

Jednak nie taka była umowa City z Bayernem. Obie strony miały wspólnie uzgodnić (bądź już uzgodniły), termin wystosowania oficjalnego komunikatu i prezentacji. Według "Daily Mail" włodarze The Citizens poczuli się "oszukani", a Bawarczycy jeszcze w czwartek wieczorem wystosowali przeprosiny.
Dlaczego słynący z perfekcyjnej organizacji i dbałości o detale klub popełnił taką wpadkę? "Arabska wersja strony Bayernu jest prowadzona przez zewnętrzną firmę, która pospieszyła się ze zrobieniem galerii już we wcześniejszej fazie" – napisał "Bild".

Transfer potwierdzony

Wobec powyższej sytuacji, w piątek rano w Monachium postanowili czym prędzej zaprezentować piłkarza - oczywiście na razie przez oficjalną stronę klubową i media społecznościowe. Sane związał się z Bayernem pięcioletnim kontraktem, a według nieoficjalnych informacji na konto The Citizens trafi 50 milionów euro plus około 11 milionów w bonusach.
Prawdopodobnie pierwotny plan prezentacji był inny – miało do tego dojść tuż po sobotnim finale Pucharu Niemiec (transmisja w Eurosporcie) lub w poniedziałek.
Tak czy inaczej, kibice Bayernu cieszą się z nowego nabytku. Natomiast w sobotę mogą cieszyć się z drugiego trofeum wywalczonego w obecnym sezonie – na Stadionie Olimpijskim w Berlinie podopieczni Hansiego Flicka zmierzą się w finale DFB Pokal z Bayerem Leverkusen.
Studio przed sobotnim spotkaniem o Puchar Niemiec o godzinie 19:30 w Eurosporcie 1. Mecz będzie można zobaczyć także w Eurosport Playerze. Na stanowisku komentatorskim zasiądzie duet Mateusz Borek - Sławomir Chałaśkiewicz.
Autor: PO/TG / Źródło: eurosport.pl, dailymail.co.uk, bild.de
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama