Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polska – Słowenia: wynik na żywo i relacja live – Eliminacje Euro 2020

Emil Riisberg

19/11/2019, 21:43 GMT+1

Co to był za mecz! Co Polacy strzelali gola, to Słoweńcy odpowiadali. Po trzecim już się nie podnieśli. Reprezentacja Jerzego Brzęczka na koniec eliminacji Euro 2020 wygrała 3:2, w czym duża zasługa - a jakże - Roberta Lewandowskiego.

Foto: Eurosport

Narodowy we wtorek pękał w szwach. Na stadionie czuć było atmosferę święta. Dla Polaków to był ostatni mecz jakże udanych eliminacji. Wygrali grupę, awans do Euro 2020 zaklepali sobie dwie kolejki przed końcem.

Niby spotkanie o pietruszkę, ale Jerzy Brzęczek żądał zwycięstwa, stąd najmocniejszy wyjściowy skład, na jaki obecnie go stać. Już z Kamilem Grosickim i Robertem Lewandowskim, rezerwowymi w sobotę w Jerozolimie. Także z Łukaszem Piszczkiem, który meczem ze Słowenią definitywnie żegnał się z reprezentacją.

Zagrał 45 minut. Gdy schodził, dostał zasłużone brawa - za 66 występów i grę w trzech mistrzostwach Europy oraz na jednych mistrzostwach świata. Odchodzi jeden z najwybitniejszych prawych obrońców w historii polskiej piłki.

Piękny gol na otwarcie

Stadion w Warszawie oszalał już na początku. Najpierw był rzut rożny, odbita piłka doleciała przed pole karne, a tam stał Sebastian Szymański i huknął nie do obrony. To pierwsze trafienie 20-latka w reprezentacji.
Rzuty rożne pod batutą Brzęczka stały się bardzo groźną bronią Polaków. Od soboty wiedzą coś o tym również Izraelczycy.


Błyskawiczne otwarcie, bo to była dopiero trzecia minuta meczu. Polacy zdobyli bramkę, ale stracili Kamila Glika, który w tej akcji ucierpiał, gdy pechowo interweniował bramkarz Jan Oblak.

Uśpili Polaków

Słoweńcy przez chwilę wyglądali na schowanych, wystraszonych. Na dziesięć minut oddali pole rozhuśtanym gospodarzom. Ale to były tylko pozory. Gdy trzeba było, nacisnęli pedał gazu i wyrównali. Najpierw Josip Ilicić oszukał Arkadiusza Recę, podał do Tima Matavza, a ten z bliska i z zimną krwią dokonał egzekucji. Spotkanie zaczęło się od nowa.

Goście coraz śmielej zaczęli sobie poczynać. Z łatwością podchodzili pod nasze pole karne. Uwierzyli, że nie taka Polska straszna, jak ją malują. Błyszczał niekonwencjonalnymi podaniami Ilicić, ostrzeliwał bramkę Jasmin Kurtić. A piłkarze Brzęczka jakby zostali uśpieni, byli bezradni, mieli problem z konstruowaniem akcji. Stracony gol wyraźnie ich ogłuszył.

Dopiero dziesięć minut przed przerwą pierwszy strzał oddał niewidoczny dotąd Lewandowski. Jeszcze wtedy się nie udało.

Lewandowski i majstersztyk

W końcu kapitan reprezentacji Polski, nie mogąc doczekać się podania od kolegów, na początku drugiej połowy wziął sprawy w swoje ręce. Ośmieszył trzech Słoweńców, przebiegł z 30 metrów i z ostrego kąta po profesorsku skończył kapitalną akcję. Majstersztyk!
Było 2:1, a za chwilę powinno być 3:1. Piotr Zieliński ze środka pola karnego strzelił prosto w Oblaka. To była stuprocentowa sytuacja.

Błyskawiczna odpowiedź

Co zrobili Słoweńcy? Pięć minut później pokazali, jak wzorowo wyprowadzać kontratak i jak go finalizować. Benjamin Verbić do Matavża, ten do Ilicicia i zamiast 3:1 było 2:2.
Jakoś tak szybko i na pewno za łatwo.
Ostatnie słowo na szczęście należało do Biało-Czerwonych. Lewandowski nic sobie nie robił z pilnującego go obrońcy, podał do Grosickiego, a ten odegrał głową na kilka metrów przed bramkę. Tam czyhał Jacek Góralski. Defensywny pomocnik zachował się jak rasowy napastnik. Polacy znów prowadzili.
Słoweńcy już się nie podnieśli, zwłaszcza, że za chwilę musieli radzić sobie w dziesięciu. Za chamski faul na Góralskim wyleciał z boiska Kurtić.
Polacy odnieśli ósme zwycięstwo w dziewiątym meczu eliminacyjnym.
POLSKA - SŁOWENIA 3:2 (1:1)
Sebastian Szymański (3), Robert Lewandowski (54), Jacek Góralski (81) - Tim Matavz (14), Josip Ilicic (61).

Żółte kartki: Polska - Arkadiusz Reca, Grzegorz Krychowiak, Tomasz Kędziora; Słowenia - Jasmin Kurtic.
Czerwona kartka: Jasmin Kurtic (Słowenia – 86., za drugą żółtą).
Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy). Widzów 53 946.

Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek (45+3. Tomasz Kędziora), Jan Bednarek, Kamil Glik (7. Artur Jędrzejczyk), Arkadiusz Reca – Sebastian Szymański (86. Kamil Jóźwiak), Jacek Góralski, Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.
Słowenia: Jan Oblak - Petar Stojanovic, Miha Blazic, Miha Mevlja, Jure Balkovec - Josip Ilicic, Rene Krhin, Jasmin Kurtic, Jaka Bijol (72. Miha Zajc), Benjamin Verbic (85. Rajko Rep) - Tim Matavz (89. Haris Vuckic).
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama