W niedzielę Messi wbił gola na 4:0, ustalając wynik meczu z Osasuną. Świętując, zdjął koszulkę, pod którą miał założoną drugą - w barwach Newell's Old Boys i z numerem 10 - swoim i Maradony. W klubie z Rosario stawiał pierwsze piłkarskie kroki ponad dwie dekady temu. Boski Diego krótko występował w ekipie Newell's w sezonie 1993/1994.

To był hołd. "Jeden z najwspanialszych momentów zwycięstwa Barcelony" - skomentował kataloński dziennik "Sport", który ujawnił, że Messi otrzymał trykot Newell's Old Boys tuż przed mistrzostwami świata w 2018 roku od jednego z kolekcjonerów.

It's all about number.

The best player in the world and his tribute to #D10S#DiegoEternopic.twitter.com/JZhkZgX9jx

— Newell's Old Boys (@CANOBoficial_en) November 29, 2020

Zakaz manifestacji

Messi zgodnie z przepisami został ukarany żółtą kartką przez sędziego Mateu Lahoza. A Barcelona będzie musiała zapłacić maksymalnie trzy tysiące euro grzywny. Kodeks dyscyplinarny RFEF (Hiszpański Związek Piłki Nożnej) precyzyjnie określa, że piłkarz, podnosząc koszulkę, nie może pokazywać żadnych reklam lub sloganów "niezależnie od ich treści lub celu działania".

Przepis ten obowiązuje nie tylko w lidze hiszpańskiej. W ten sposób FIFA zabrania jakichkolwiek manifestacji w rozgrywkach międzynarodowych.

Nie tylko Messi uhonorował zmarłego w środę Maradonę, byłego piłkarza Barcelony w latach 80. Przed pierwszym gwizdkiem na Camp Nou uczczono jego pamięć minutą ciszy, na trybunach pojawiła się koszulka Argentyńczyka z tamtego okresu i oryginalnym podpisem zawodnika.