Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Diego Armando Maradona nie żyje. Legenda futbolu miała 60 lat

Emil Riisberg

25/11/2020, 16:24 GMT+1

Ogromna strata dla świata sportu. Diego Armando Maradona nie żyje. Śmierć legendy futbolu potwierdził już jego adwokat. Argentyńczyk miał 60 lat.

Foto: Eurosport

Argentyński serwis "Clarin", podobnie jak inne argentyńskie media podały, że Maradona zmarł wskutek zatrzymania krążenia i oddechu. Pod jego dom miały podjechać aż cztery karetki.
"Wiadomości docierające z Argentyny są jak zimny prysznic dla świata piłki nożnej. Diego Armando Maradona dwa tygodnie temu przeszedł operację mózgu" - to z kolei pierwsza informacja opublikowana przez włoską "La Gazzetta dello Sport".
Z biegiem czasu informacje o śmierci Maradony zaczęły podawać największe światowe media. W końcu potwierdzenie przyszło również ze strony adwokata legendarnego piłkarza, na którego powołał się Reuters. Według jego informacji powodem zgonu był atak serca.
"Z pewnością któregoś dnia znów kopniemy razem piłkę w niebie" - przekazał w krótkim oświadczeniu inny legendarny piłkarz, Brazylijczyk Pele.

Zmarł z przyczyn naturalnych

Śmierć Diego Maradony (zmarł w swojej rezydencji około godz. 16:00 czasu polskiego) nastąpiła wyłącznie z przyczyn naturalnych, na jego ciele nie było oznak przestępstwa lub przemocy - oświadczył wieczorem prokurator John Broyad z położonego w prowincji Buenos Aires miasta San Isidro.
Jak przekazał, na ciele legendy futbolu nie znaleziono żadnych oznak przestępstwa lub przemocy. - Dokładne przyczyny zgonu wykaże sekcja zwłok, do której ma dojść jeszcze w środę - powiedział prokurator.
Broyad dodał, że oględzin ciała Maradony dokonali najbardziej wykwalifikowani funkcjonariusze lokalnej policji i lekarze sądowi.

Liczne problemy ze zdrowiem

60-letni Argentyńczyk trafił pod opiekę lekarzy 2 listopada w związku z nietypowym zachowaniem. Początkowo media podawały, że miał objawy depresji, anemię i był odwodniony, ale lekarze wykryli krwiaka podtwardówkowego. Prawdopodobnie przyczyną jego powstania był jakiś wypadek, ale słynny pacjent twierdził, że nie pamięta niczego takiego. Szpital opuścił 12 listopada, osiem dni po operacji.
Maradona w przeszłości wielokrotnie trafiał do placówek służby zdrowia. Przeważnie było to konsekwencją rozrywkowego trybu życia. Media pisały wprost, że "flirtuje ze śmiercią".

W styczniu ubiegłego roku został przyjęty do szpitala ze względu na krwawienie w układzie pokarmowym, a dwa lata temu zasłabł na meczu Argentyna - Nigeria podczas mistrzostw świata w Rosji.
W 2007 roku sam zgłosił się do kliniki w Buenos Aires, szukając pomocy w walce z nałogiem alkoholowym, a trzy lata wcześniej miał poważne problemy z sercem i oddychaniem, co łączono z braniem kokainy. Potem był na odwyku narkotykowym na Kubie i w ojczyźnie, a następnie poddał się operacji zmniejszenia żołądka, co pomogło mu schudnąć.

Piłkarski geniusz

El Diego, jak siebie nazwał w autobiografii zatytułowanej "Yo soy El Diego", to mistrz świata z 1986 i wicemistrz z 1990 roku, 91-krotny reprezentant Argentyny w latach 1977-94, uczestnik 21 meczów w czterech mundialach. Mistrz Argentyny z Boca Juniors (1987), mistrz Włoch z Napoli (1987 i 1990), z tym samym klubem zdobywca Pucharu Włoch (1987) i Pucharu UEFA (1989).
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama