Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Korona Kielce - Raków Częstochowa: wynik i relacja - PKO Ekstraklasa

Emil Riisberg

07/05/2023, 15:32 GMT+2

Piłkarze Rakowa potrzebowali w Kielcach punktu, by przypieczętować historyczne mistrzostwo Polski. Nic z tego. Wygrała broniąca się przed spadkiem Korona 1:0, choć goście mieli multum znakomitych sytuacji. To kolejne niepowodzenie częstochowskiego zespołu w tym tygodniu, wcześniej przegrał w finale Pucharu Polski. Ale Raków i tak świętuje, bo pomogła jej Legia.

Foto: Eurosport

Przed meczem w Kielcach sprawa była jasna. Raków, mając 11 punktów przewagi nad drugą Legią, potrzebował remisu, by trzy kolejki przed końcem zapewnić sobie pierwszy mistrzowski tytuł w historii klubu.

Korona stanęła na głowie

Teoretycznie zadanie wydawało się mało skomplikowane. Po drugiej stronie czekał zespół, który zgromadził ponad dwa razy mniej punktów i rozpaczliwie broni się przed spadkiem. I właśnie, okazało się, że Korona potrzebująca punktów jak ryba powietrza, stanęła na głowie, by nie przegrać. Więcej – wygrać!
Od początku meczu przewagę uzyskali goście, ale to Korona stworzyła pierwszą groźną sytuację. Po dośrodkowaniu Dominicka Zatora piłka trafiła w poprzeczkę bramki Rakowa. Podbudowani kielczanie coraz częściej gościli w polu karnym rywala, grali coraz odważniej, ale rywale reagowali bez zarzutu. Obie drużyny miały problem z dojściem do czystych pozycji strzeleckich. W 28. min. po raz drugi w tym meczu groźnie było pod bramką Rakowa, ale strzał Dalibora Takaca zablokował obrońca gości. Cztery minuty później defensor lidera ekstraklasy Efstratios Svarnas tuż przed linią pola karnego sfaulował Jewgienija Szykawkę. Po strzale z rzutu wolnego Jakuba Łukowskiego piłka trafiła w słupek, a dobitka Nono była niecelna.
picture

Foto: Eurosport

Ręka, VAR, karny i gol dla Korony

Chwilę później ręką w swoim polu karnym zagrał Władysław Koczergin i sędzia Tomasz Kwiatkowski po analizie VAR podyktował karnego dla Korony. Bramkarz Rakowa wyczuł intencje Łukowskiego, ale strzał był zbyt silny i gospodarze objęli prowadzenie. Goście pierwszą groźną sytuację stworzyli dopiero w doliczonym czasie gry, ale Marcel Zapytowski w kapitalnym stylu obronił strzał Fabiana Piaseckiego, a dobitka Jeana Carlosa była niecelna. Zdegustowany postawą swoich podopiecznych Marek Papszun już przed przerwą dokonał dwóch zmian. Za Gustava Berggrena i Bogdana Racovitana pojawili się Ben Lederman i Wiktor Długosz.

W drugiej połowie częstochowianie podkręcili tempo i pod bramką Korony coraz częściej było gorąco. Wydawało się, że w końcu musi paść bramka dla Rakowa, ale Zapytowski wygrał pojedynek sam na sam z Franem Tudorem, a dobitkę Długosza z linii bramkowej wybił Miłosz Trojak. Goście osiągnęli dużą przewagę i gra toczyła się przeważnie na połowie Korony. W ostatnich minutach doskonałą okazję do wyrównania miał Marcin Cebula, ale jego uderzenie z kilku metrów obronił Zapytowski. Pod koniec kielczanie bronili się niemal całą drużyną.

Już w doliczonym czasie gry Korona mogła podwyższyć prowadzenie. Piłkę na połowie gości przejął Nono, podał do wprowadzonego kilka minut wcześniej na boisko Kacpra Kostorza, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z Kovacevicem.
Niewykorzystana sytuacja mogła się srodze zemścić, ale Tudor po kontrze Rakowa nie trafił do pustej bramki z kilku metrów. To było jedno z najbardziej kuriozalnych pudeł w całym sezonie ekstraklasy.



Raków i tak może świętować, bo Legia straciła punkty w Szczecinie.
We wtorek zespół z Częstochowy przegrał właśnie z Legią w finale Pucharu Polski.
Korona Kielce - Raków Częstochowa 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jakub Łukowski (36-karny).

Korona Kielce: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marius Briceag - Jacek Podgórski (67. Marcus Godinho), Kyryło Petrow (76. Bartosz Kwiecień), Dalibor Takac (67. Marcin Szpakowski), Nono, Jakub Łukowski (76. Dawid Błanik) - Jewgienij Szykawka (86. Kacper Kostorz).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Bogdan Racovitan (38. Wiktor Długosz), Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Gustav Berggren (38. Ben Lederman), Jean Carlos Silva - Bartosz Nowak (75. Mateusz Wdowiak), Fabian Piasecki (62. Vladislavs Gutkovskis), Władysław Koczerhin (62. Marcin Cebula).
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl, PAP
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama