Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

KSW 70. Mariusz Pudzianowski - Michał Materla: wynik i relacja z walki - MMA

Emil Riisberg

29/05/2022, 08:53 GMT+2

Mariusz Pudzianowski pomimo 45 lat nic sobie nie robi z metryki, a w sobotę odniósł swoje najcenniejsze zwycięstwo w roli zawodnika MMA. Były mistrz świata strongmanów już w pierwszej rundzie znokautował faworyzowanego Michała Materlę w walce wieczoru podczas gali KSW 70 w łódzkiej Atlas Arenie.

Foto: Eurosport

Kiedy Pudzianowski w 2009 roku debiutował w federacji KSW, Materla miał już na koncie szesnaście zawodowych pojedynków. Żaden z nich wówczas nie przypuszczał, że 13 lat później spotkają się w klatce. Jednak "Pudzian", który wygrał cztery ostatnie walki, jasno dał do zrozumienia, że ma jeszcze sportowe ambicje i stać go na rywalizację ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi i utytułowanymi przeciwnikami.
A Materla? Dla 38-letniego wojownika, który jest już bliżej końca kariery, pojedynek z Pudzianowskim był nie tylko pokaźnym zastrzykiem finansowym, ale także wyzwaniem. Zawodnik, który w ostatnich latach rywalizował głównie w kategorii średniej, a w dniu walki zazwyczaj nie ważył więcej niż 90 kg, miał się zmierzyć ze zdecydowanie cięższym i silniejszym przeciwnikiem. Wyniki ważenia dzień przed galą wykazały, że były siłacz z Białej Rawskiej jest cięższy o niemal 16 kg.

Nokaut w 107 sekund

Pierwsze sekundy walki należały do Materli, który zadał kilka ciosów. Wydawało się, że będzie górował nad "Pudzianem" szybkością, ale przeciwnik pokazał w swoich akcjach, że w tym elemencie nie będzie zbyt dużej różnicy. Były strongman trafił m.in. mocnym kopnięciem w nogę i kolanem w brzuch.
Gdy Materla trafił rywala uderzeniem w wątrobę, to nie poszedł za ciosem i pozwolił, by Pudzianowski doszedł do siebie. Miał prawo później tego żałować. Chwilę później szczecinianin znalazł się nieprzytomny na deskach. "Pudzian" trafił go potężnym podbródkowym, a na ziemi poprawił jeszcze jednym ciosem. Sędzia natychmiast przerwał walkę, która trwała zaledwie 107 sekund.
Materla długo dochodził do siebie. Od razu pojawili się przy nim służby medyczne. Gdy w końcu stanął na nogi, przyznał, że nawet nie wiedział, kiedy przyjął cios i pogratulował zwycięzcy.

Teraz Mamed?

Dla Pudzianowskiego to bez wątpienia najcenniejsze zwycięstwo w MMA. Choć wcześniej wygrywał m.in. z Pawłem Nastulą, Jayem Silvą czy Łukaszem Jurkowskim, to żaden z nich nie może się pochwalić tak długą i pełną sukcesów karierą we wspomnianej dyscyplinie co Materla.
Niewykluczone, że kolejnym przeciwnikiem "Pudziana" będzie inna legenda polskiego MMA Mamed Chalidow, który w łódzkiej Atlas Arenie wyraził gotowość do stoczenia takiej konfrontacji.
Mamed Chalidow
Autor: PO/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama