Piekielny nokaut w ostatniej sekundzie walki

Holloway (26-7) i Gaethje (25-5) stworzyli w Las Vegas kapitalne widowisko. Aktywniejszy i po prostu lepszy na przestrzeni całej walki był ten pierwszy.

Hawajczyk szybko rozbił nos rywala i seriami kolejnych ciosów pogłębiał jego uraz. Gaethje za wszelką cenę próbował rozbijać łydkę przeciwnika i tą drogą szukał zwycięstwa. W czwartej rundzie trafił również potężnie w głowę, co posłało na moment Hollowaya na deski.

To, co najważniejsze i najciekawsze wydarzyło się pod sam koniec piątej rundy. Holloway uniknął wysokiej obrotówki Gaethje i z pełną premedytacją zaprosił do bójki w środku oktagonu. Z obu stron padał cios za ciosem, aż w końcu potężne uderzenie wylądowało na samej szczęce Gaethje. Tego nie dało się ustać. Efektowny nokaut przyszedł dokładnie na sekundę przed końcem walki.

(pqv)