FIA WEC 2025. Robert Kubica podsumował wydarzenia z Bahrajnu i decyzje zespołu AF Corse. Zabrał głos w sprawie przyszłości

Po siedmiu rundach mistrzostw świata WEC prywatny team Ferrari z Kubicą, Chińczykiem Yifey Ye i Brytyjczykiem Philem Hansonem w składzie był w klasyfikacji generalnej na drugiej pozycji ze stratą tylko 13 punktów do fabrycznej ekipy Ferrari.

Do zmiany miejsc nie doszło w Bahrajnie, gdzie w ostatniej rundzie można było maksymalnie zdobyć 39 pkt. Zdaniem Kubicy, jego zespół nie zrobił wszystkiego, by wygrać na koniec rywalizacji.

O co przede wszystkim ma pretensje Polak? O mieszankę opon, na którą Kubica umówił się z zespołem, a która w ostatniej chwili, bez jego udziału, została zmieniona.

- Dla nas najlepszy wybór, jeśli chodzi o jedną godzinę jazdy, to były trzy opony twarde i jedna miękka, w wysokich temperaturach to były cztery, a pod koniec pewnie był to tzw. mix, czyli lewa strona twarda a druga strona miękka - wyjaśnił Kubica w rozmowie z Adamem Wołyńskim z TVN 24, komentującym wyścigi WEC w Eurosporcie. - Wszystko fajnie, ale zależy, co jest celem. Od początku weekendu mówiłem, że jeśli jesteśmy 30 sekund za naszym rywalem, nie ma sensu robienia tego, co jest najlepsze, ponieważ jeśli pojawi się safety car, to ta rzecz już nie będzie najlepsza. Mówiłem, że musimy wykreować coś, co da jakąś szansę i zdywersyfikuje strategię do naszego najgroźniejszego rywala. Ustaliliśmy, że jedyną naszą szansą jest założenie czterech miękkich opon i wyczekiwanie na safety car - wspominał.

- Nie chodzi tylko o pozycje, ale żeby wymusić na rywalach presję, żeby nie czuli się zbyt pewnie - kontynuował polski zawodnik. - Wszystko fajnie, ale w połowie przed ostatnim pit stopem zaczyna się bezsensowna dyskusja, co robimy, skoro wszystko mieliśmy już ustalone. Krakowskim targiem ustaliliśmy, że bierzemy miks, czyli najlepszą rzecz na ostatnią godzinę, co według mnie było błędną decyzją, ale nie będę się kłócił z zespołem, jak prowadzę auto przez pięć okrążeń. Wcześniej coś ustaliliśmy i wszyscy byliśmy zgodni.

- Na dwa zakręty przed zjazdem, znikąd dostaję pytanie, co myślę o założeniu twardych opon.  Priorytetem moim było zachowanie energii, bo jeszcze tak by się skończyło, że dostalibyśmy karę za zbyt duże jej zużycie (…). Założyliśmy twarde opony, na dodatek tylna nie była nowa. Wydarzyła się rzecz, której wyczekiwaliśmy, ale to nam nie pomogło. Walki by nie było, pomiędzy nami były inne auta. Jednak inaczej to miało wyglądać, inaczej było zaplanowane - dodał rozgoryczony Kubica.

Nie brakowało głosów, że było to celowe działanie, by popsuć szyki #83 AF Corse i by zespoły fabryczne Ferrari miały lepszą pozycję. Z drugiej, mówiło się, że po prostu chodzi o słabe zarządzanie decydentów z prywatnego zespołu AF Corse w trakcie wyścigu.

- Nie wiem, z czego to się bierze. Mam swoje przemyślenia, ale 12 miesięcy temu, gdyby ktoś odkopał mój wywiad po zakończeniu sezonu, wydarzyła się podobna sytuacja. Minął rok, ludzie odpowiedzialni za pewne rzeczy się zmienili, a sytuacja wyglądała podobnie.

- To nie był nasz jedyny błąd w tym sezonie, ale czasami lepiej przemilczeć pewne sytuacje, zresetować swój mózg i iść do przodu - zaznaczył.

Jak wyglądają perspektywy Kubicy przed kolejnym sezonem?

- Wchodzą nowi producenci - zauważył kierowca. - Odejście Porsche zmieniło sporo, jeśli chodzi o przyszły rok. Wchodzą McLaren i Ford, ale dopiero w 2027, a w przyszłym roku Genesis, gdzie potwierdzono już oficjalnie chyba wszystkich kierowców. Dla mnie są miejsca, ale jesteśmy 55 godzin po wyścigu i w moim różowym świecie motorsportu chciałem po prostu ukończyć ten sezon i dać z siebie wszystko w Bahrajnie, choć nie wyszło. Pragnąłem zrobić to tak, żeby nie móc sobie nic zarzucić w przyszłości. Sezonu nigdy nie przegrywasz w jednym wyścigu, a nasz był wytyczony od początku. Nie mogliśmy stawiać za dużo oporu naszemu głównemu rywalowi, czyli Ferrari 51.

- Mam różne przemyślenia, chcę uporządkować pewne rzeczy w mojej głowie i od tego wszystko będzie zależało - zakończył Kubica.

FIA World Endurance Championship 2025, organizowane przez Federation Internationale de l’Automobile (FIA) i Automobile Club de l'Ouest (ACO), odbyły się po raz trzynasty w historii. Startowały prototypy i grand tourery podzielone na dwie kategorie - Hypercar i LMGT3.

Sezon rozpoczął się wyścigiem na torze Losail w Katarze, a zakończył na torze Bahrain International Circuit w Bahrajnie.

Wicemistrzostwo świata WEC Kubicy to ostatecznie kolejny wielki sukces Polaka w tym roku. W czerwcu z Ye i Hansonem wygrali słynny 24-godzinny wyścig Le Mans, a najmocniejszym ogniwem AF Corse był kierowca z Krakowa.

(dasz/po)