Iga Świątek o tym, jak gra Aryna Sabalenka. Finał turnieju WTA w Stuttgarcie - tenis

Świątek w sobotę awansowała do finału po kreczu Ons Jabeur. Tunezyjska tenisistka poddała mecz po zaledwie kilkunastu minutach i prowadzeniu Polki 3:0 w pierwszym secie. Wszystko przez kontuzję łydki.

Sabalenka, podobnie jak Świątek, też za bardzo się nie namęczyła we wcześniejszym półfinale. Rozbiła bowiem Rosjankę Anastazję Potapową 6:1, 6:2.

Po spotkaniu z Jabeur polska tenisistka wypowiadała się z dużym szacunkiem o grze swojej finałowej rywalki.

- Nabrała pewności siebie podczas sezonu - oceniła Świątek. - Na pewno będzie trudno. Ona ma już wielkie doświadczenie. To będzie jej trzeci finał w Stuttgarcie. Nigdy nie zakładałam, że w meczu z nią będzie łatwo. Postaram się zagrać na sto procent moich możliwości. Mam nadzieję, że to będzie dobry mecz. Nie sobie nie obiecuję. Chcę po prostu być skoncentrowana, gotowa i zaprezentować dobrą grę - zakończyła.

Świątek w ubiegłorocznym finale w Stuttgarcie również grała z Sabalenką i pokonała ją 6:2, 6:2. Tak wysokie zwycięstwo było zaskoczeniem. Mecz był jednak znacznie trudniejszy, niż mógłby wskazywać sam wynik.

Białorusinka doskonale zaczęła obecny sezon. W styczniu triumfowała w wielkoszlemowym Australian Open, jednak od tamtego czasu nie wygrała żadnego turnieju.

Świątek ma z Sabalenką bilans 4-2, ale przegrała z nią ostatnią konfrontację. W listopadzie w półfinale WTA Finals uległa jej 2:6, 6:2, 1:6.

Niedzielny finał zaplanowano na godzinę 13.00. Zwyciężczyni turnieju otrzyma 120 tys. dolarów oraz samochód Porsche Taycan.