Emma Raducanu przed turniejem w Nottingham

To była jedna z większych sensacji w świecie tenisa od niepamiętnych czasów. W US Open 2021 szerzej nieznana Brytyjka najpierw przeszła kwalifikacje, a potem szturmem wzięła cały turniej. Był to pierwszy taki przypadek w historii.

W finale na kortach Flushing Meadows dopełniła sensacji, pokonując inną sensację Leylę Fernandez 6:4, 6:3.

Awansując na 23., a potem na 10. pozycję w rankingu, Emma Raducanu wypłynęła na szerokie wody, również te biznesowe. Podpisała szereg intratnych kontraktów reklamowych, ale wraz ze wzrostem popularności zatrzymał się jej rozwój. Brytyjka sprawiała wrażenie coraz bardziej zagubionej, trenerów zmieniała jak rękawiczki, a wyników jak nie było, tak nie ma.

Cegiełkę do tego dołożyły kontuzje, z których młodziutka tenisistka nie potrafiła wyjść. W zeszłym roku nie obyło się bez operacji - obu nadgarstków i kostki.

Czy najgorsze już za Raducanu?

Tak - przynajmniej zdaniem samej zainteresowanej. Dziś Raducanu ma "już" 21 lat i można powiedzieć, że po różnych zakrętach zaczyna wychodzić na prostą.

W jej przypadku oznacza to de facto rozpoczęcie kariery od nowa, bo po dawnym rankingu nie ma już śladu. Jest 209. na świecie. W świeżo zakończonym Roland Garros Raducanu nawet nie grała, bo wolała się skupić na zbudowaniu formy fizycznej.

Czy to się udało, zobaczymy we wtorkowe popołudnie, gdy na otwarcie turnieju w Nottingham zmierzy się z Eną Shibaharą, Japonką jeszcze niżej klasyfikowaną niż ona.

Będzie to jej pierwszy występ od turnieju w Madrycie w kwietniu.

- Pod względem fizycznym czuję naprawdę mocna - zapewnia przed rozpoczęciem sezonu na kortach trawiastych. Sezonu, którego punktem kulminacyjnym jest jej ulubiony Wimbledon (4. runda w 2021 roku).

- W ciągu ostatnich miesięcy wykonałam niesamowitą pracę z moim trenerem. Jestem w naprawdę dobrej formie. Myślę, że moje nadgarstki są w lepszej kondycji niż kiedykolwiek. Już się nie boję, gdy odbijam piłkę - zaciera ręce nadzieja brytyjskiego tenisa.

W Nottingham jako jedyna z Polek rywalizuje Magdalena Fręch, która na otwarcie turnieju pokonała we wtorek Nao Hibino 6:1, 6:4.

Pierwszy mecz Raducanu we wtorkowe popołudnie. Brytyjka wyjdzie na kort centralny po zakończeniu pojedynku Ukrainek Darii Singur i rozstawionej z numerem 2 Marty Kostiuk.

(łup)