Świątek poznała drabinkę w Montrealu. Pechowe losowanie Linette

Napięty terminarz Igi Świątek, która jeszcze tydzień temu wygrywała turniej BNP Paribas Warsaw Open. Ze stolicy Polski przeniosła się do Kanady, gdzie trenuje od kilku dni. W piątek poznała potencjalne rywalki.

Liderka rankingu do gry przystąpi od drugiej rundy. Tam czekać ją będzie starcie z Lin Zhu lub Karoliną Pliskovą. Z Chinką Polka spotkała się dość niedawno, bo podczas Wimbledonu, gdzie zwyciężyła 6:1, 6:3. Z kolei Czeszkę pokonała w tym roku w trzech setach w Stuttgarcie oraz w pamiętnym finale w 2021 roku w Rzymie, w którym zwyciężyła 6:0, 6:0.

Jeśli raszynianka pokona pierwszą przeszkodę, potem czekać ją może starcie z Karoliną Muchovą. Może to być powtórka kapitalnego finału tegorocznego Rolanda Garrosa. Czeszka musi najpierw wyeliminować mocną Rosjankę Anastazję Potapową, a potem Francuzkę Warwarę Graczową lub Rumunkę Soranę Cirsteę.

W przypadku dwóch wygranych Polka po raz pierwszy osiągnie w Kanadzie 1/4 finału. W ćwiartce mogą na nią czekać takie rywalki jak: Greczynka Maria Sakkari, Hiszpanka Paula Badosa czy Ukrainka Elina Switolina, z którą Świątek przegrała niedawno w Wimbledonie.

W drugiej połowie drabinki znajdują się najgroźniejsze rywalki naszej tenisistki, czyli reprezentująca Kazachstan Jelena Rybakina oraz Białorusinka Aryna Sabalenka. To oznacza, że Świątek może na nie trafić dopiero w finale.

Szczęścia w losowaniu nie miała Magda Linette, która na inaugurację imprezy spotka się z zawsze groźną Białorusinką Wiktorią Azarenką. W przypadku wygranej, kolejną rywalką poznanianki będzie Amerykanka Sloane Stephens lub Ukrainka Anhelina Kalinina. A w ewentualnej trzeciej rundzie Polka może zmierzyć się z wspomnianą wyżej Rybakiną.

W kwalifikacjach udział bierze natomiast Magdalena Fręch, która w sobotę zagra z Australijką Storm Hunter.