Trzecia Ukrainka z triumfem w Wielkim Szlemie

Do zwycięstwa w pierwszym secie Kiczenok i Pavić potrzebowali jednego przełamania. Cel zrealizowali obejmując prowadzenie 4:3.

W drugiej odsłonie breaków już nie było, a o jej losach zadecydował niezwykle zacięty tie-break. Vliegen i Yifan wygrali go 9-7, choć musieli bronić piłki meczowej.

Trzeci set rozstrzygnięty został w ósmym gemie. To wówczas Ukrainka i Chorwat wykorzystali jedyny break point w całej partii i odskoczyli rywalom na 5:3. Po ponad dwóch godzinach walki mogli cieszyć się z upragnionego triumfu.

- Swoimi występami próbuję dodać odwagi ludziom na Ukrainie i mam nadzieję, że to trochę pomoże, ponieważ walczą o swoją wolność - powiedziała Kiczenok przy ogromnej owacji tłumu na korcie centralnym.

- To niesamowite uczucie, chcę podziękować mojemu partnerowi za wspaniałą grę w ciągu tych dwóch tygodni - dodała 30-latka.

- Dziękuję Ludmyła, że ze mną zagrałaś. Mamy tego samego fizjoterapeutę. Jest Chorwatem. Już w 2017 roku zagraliśmy razem z Ludmyłą na Wimbledonie. Obecny turniej był dopiero naszym drugim wspólnym - podkreślił jej rówieśnik ze Splitu.

Pavić, były światowy numer jeden w grze podwójnej, tegoroczny tytuł w Wimbledonie dodał do pięciu innych w Wielkim Szlemie: Australian Open 2018, US Open 2020 i Wimbledonu 2021 w deblu oraz US Open 2016 i Australian Open 2018 w mikście. Chorwat jest także mistrzem olimpijskim z Tokio (2020) w grze podwójnej.

Kiczenok po raz pierwszy wystąpiła w finale Wielkiego Szlema. Została trzecią Ukrainką, która zdobyła tytuł w turnieju tej rangi i pierwszą tenisistką z tego kraju triumfującą na trawie. W 2008 roku w Australian Open tytuł w grze podwójnej wywalczyły siostry Ałena i Kateryna Bondarenko, pokonując w finale Wiktorię Azarenkę z Białorusi i Shahar Peer z Izraela.

Liudmyła Kiczenok, Mate Pavić (Ukraina, Chorwacja, 7) - Xu Yifan, Joran Vliegen (Chiny, Belgia) 6:4, 6:7(9), 6:3.

(br/pap)