Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Rosjanin wdzięczny kibicom za wsparcie. "Mam wrażenie, że na to nie zasługuję"

Bartosz Rainka

Akt. 13/07/2023, 12:47 GMT+2

Andriej Rublow podziękował publiczności na korcie centralnym Wimbledonu za gorące wsparcie podczas przegranego ćwierćfinału z Novakiem Djokoviciem. Rozstawiony z siódemką Rosjanin, podobnie jak inni jego rodacy, przed rokiem nie wystąpił na trawiastych kortach w Londynie w związku z zakazem od organizatorów.

Kibic wywiesił ukraińską flagę na meczu Rublow - Ruusuvuori w 2. rundzie Australian Open

Zakaz spowodowany był zbrojną napaścią Rosji na Ukrainę (w turnieju nie mogli też uczestniczyć zawodnicy z Białorusi). Co do postawy Rublowa nikt nie mógł mieć jednak wątpliwości. Od samego początku 25-latek z Moskwy zdecydowanie przeciwstawiał się agresji swojego kraju na sąsiada.

Rublow sprzeciwiał się wojnie od początku

“Nie dla wojny, proszę” – napisał na obiektywie kamery podczas turnieju w Dubaju niedługo po rozpoczęciu działań zbrojnych.
Mimo to był wielce zaskoczony sympatią, z jaką spotkał się ze strony kibiców na Wimbledonie.
- Przed rokiem nie mogłem zagrać w jednym z najważniejszych turniejów w naszej dyscyplinie. Ale teraz, będąc tu, czuję wdzięczność. Przez te dwa tygodnie czułem wielkie wsparcie, podobnie było w ostatnim meczu. Biorąc pod uwagę, z jakiego pochodzę kraju, taki rodzaj wsparcia jest czymś wyjątkowym - ocenił Rublow po przegranej 6:4, 1:6, 4:6, 3:6 z Novakiem Djokoviciem.
- Czasami mam wrażenie, że nie zasługuję na coś takiego. Nie wiem, czemu zawdzięczam takie wsparcie. Jestem za nie niezwykle wdzięczny – dodał.
Siódmy tenisista rankingu ATP został też zapytany, czy zawodnicy z Rosji poczuwają się do winy z powodu polityki Władimira Putina i agresji swojego kraju na Ukrainę.
- To nie kwestia winy. Chodzi po prostu o to, że ta sytuacja jest przerażająca. Nikomu czegoś takiego nie życzysz. Chcesz, by te straszne rzeczy skończyły się jak najszybciej. Wszyscy ludzie na świecie zasługują na dobre życie – podkreślił Rublow.
W poprzednim sezonie tenisiści z Rosji i Białorusi nie mogli występować na Wimbledonie. Organizatorom turnieju przyszło za to zapłacić wysoką cenę. ATP i WTA nałożyły na nich karę finansową, nie przyznając jednocześnie rankingowych punktów za występy. Jednym z warunków powrotu zawodników z tych państw w tym roku było podpisanie przez nich deklaracji o braku wsparcia dla wojny.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama