Iga Świątek i Casper Ruud po finale turnieju miksta w US Open 2025. Piękne słowa Polki i Norwega

Turniej gry mieszanej wyjątkowo odbywał się w tygodniu kwalifikacji do US Open, a nie w trakcie singlowego turnieju. Miało to zwiększyć jego prestiż i skłonić do udziału w mikście największe gwiazdy światowego tenisa.

Polsko-norweski duet w drodze do finału wyeliminował trzy inne pary. W decydującym spotkaniu musiał jednak uznać wyższość broniących tytułu Errani i Vavassoriego, którzy wygrali 6:3, 5-7, 10-6. Włosi za zwycięstwo otrzymali milion dolarów do podziału. Przegrani 400 tysięcy.

- Przede wszystkim gratulacje dla Sary i Andrei. Udowodniliście chyba, że mikst to jest mądra gra taktyczna, mądrzejsza niż singiel. My walczyliśmy do końca, próbowaliśmy. To była przyjemność dzielić z wami kort. Mam nadzieję, że dla was też było to przyjemne doświadczenie. Powodzenia w deblu - powiedziała kilka minut po finale polska tenisistka.

- Chciałbym podziękować turniejowi za możliwość gry, bo później będziemy już skoncentrowani na singlu. Bardzo mi się to podobało. Dziękuję Casper za to, że napisałeś do mnie. Chyba się już zgadzamy, że ty to zacząłeś - powiedziała Świątek, nawiązując do sytuacji sprzed dwóch dni, gdy po wygranej przekomarzali się na temat tego, kto komu zaproponował udział w imprezie.

- Zawsze miałam do ciebie ogromny szacunek. Ty doskonale to wiesz, więc dzielenie z tobą kortu było niesamowite. Myślę, że stworzyliśmy dobry zespół. Szczególnie że nie mieliśmy czasu na przygotowanie. Casper odpowiadał za taktykę, on mi mówił dziesięć minut przed każdym meczem, co mam robić i naprawdę mi się to podobało. Grałam luźno, delektowałam się atmosferą, więc dziękuję, że przyszliście i oglądaliście nas. Tu chodzi o dobrą rozrywkę, staraliśmy się wykonać tę robotę jak najlepiej. Dzięki, że zostaliście do końca. Mam nadzieję, że takich meczów będzie więcej - podsumowała raszynianka.

Jej start w mikstach wydawał się wątpliwy, bo w nocy z poniedziałku na wtorek grała w finale w Cincinnati, w którym pokonała Włoszkę Jasmine Paolini 7:5, 6:4.

- Dzięki Iga za grę, twojej drużynie także, za to, że się zgodzili. Wiem, że to były dla ciebie pracowite dni, więc mam nadzieję, że trochę odpoczniesz przed rozpoczęciem rozgrywek singlowych - stwierdził Ruud.

- Dziękuję wszystkim, którzy sprawiają, że ten turniej się wydarzył. Jest północ w środę, a my cały czas jesteśmy na Arthur Ashe Stadium, chyba nikt się tego nie spodziewał. Ale dla kibiców i dla nas, zawodników, to super, że mogliśmy spróbować czegoś nowego. Przykro nam, że nie wygraliśmy, ale dobrze się bawiliśmy, teraz możemy koncentrować się na singlu - skwitował Norweg.

- Pokazaliśmy, że gra podwójna może być atrakcyjnym produktem i zasługuje na większą ekspozycję - podkreślił natomiast Vavassori.

Singlowa rywalizacja w Nowym Jorku rozpocznie się w niedzielę. Transmisje na kanałach Eurosportu i w HBO Max.

(lukl/TG)