Witajcie. Za chwilę Jerzy Janowicz rozpocznie mecz z Kevinem Andersonem. Spotkanie można oglądać - oczywiście na żywo - na antenie Eurosportu 2. Dla tych, którzy nie mają takiej możliwości zapraszamy na relację tekstową.

Anderson szybko rozprawił się z Polakiem w kolejnym gemie. Janowicz nie miał nic do powiedzenia tym razem. JJ wściekły.

W końcu JJ popsiał się dwoma skrótami. Świetne wyczucie Polaka. Mieliśmy także długą wymianę zakończoną punktem Jerzyka po zagraniu w siatkę. Niestety kolejne dwie wymiany, po dwóch kolejnych nieudanych skrótach JJ-a poszły na konto przeciwnika. Na szczęście Polak opanował nerwy i zakończył gema udanym serwisem, na który nie potrafił odpowiedzieć rywal.

Anderson wyyszedł na prowadzenie 5:4. Błędy Janowicza, kilka niezrozumiałych zagrań. Było bardzo dobrze, było 3:0 dla łodzianina, a teraz daje się tak... No źle. Wydaje się, że Polak jest dość mocno zdenerwowany.

Co się dzieje? Jerzyk został przełamany. Anderson szybko wyszedł na prowadzenie 30:0. Polak nie zdołał odrobić strat, a co najgorsze przegrał mecz po kolejnym podwójnym błędzie serwisowym.

Anderson poradził sobie w kolejnym gemie, nie zmarnował swojego podania. Mecz się wyrównał. Będzie ciekawie i widać, że na pewno nie lekko. Zawodnik z RPA nie odpuści, jeszcze nigdy nie awansował do 4. rundy w turnieju wielkoszlemowym i chce to zmienić.

JJ tym razem "na lajcie". Szybko, pewnie i sprawnie. Ładnie. Dobrze. Cieszmy się.

Anderson po raz pierwszy w meczu wygrywa swój serwis. Wygląda na to, że zawodnik z RPA doszedł już do siebie po początkowej dominacji Polaka.

Podwójny błąd serwisowy JJ i niestety mamy rebreak. Szkoda, szkoda.

Anderson serwował. Serwował dobrze. JJ jednak jeszcze lepiej grał returnem. Jednym z nich wykończył rywala. Dobrze jest.

JJ prowadził 40:15, ale potem zagrał w aut, a następnie popełnił podwójny błąd serwisowy. Na szczęście później było lepiej, mocnym uderzeniem wzdłuż linii wygrał drugiego gema.

Fajna sprawa na początek. JJ od razu przełamał rywala. Naaajs. Polak bardzo dobrze grał returnem, KA nie potrafił skutecznie odpowiedzieć.

Relację będziemy prowadzić gem po gemie. Oczywiście, jeśli wydarzy się coś niezwykłego, bądź sędziowie będą źli dla chłopaka z Łodzi to o tym poinformujemy.

Jako pierwszy serwował będzie KA. Pierwszy serwis do kitu, drugi już ok. Pierwsze punkty dla Andersona, JJ posłał piłkę w aut. Jednak po chwili skutecznie odpowiedział.

Jerzy ma mały problem z butem, tzn. sznurówką. Już ok. Jeszcze trochę kremu do rąk, przetarcie twarzy i rusza JJ.

Rozgrzewka - cytując klasyka - "niezwykle ciekawa". Ale już koniec, czas do roboty. Chwila na uzupełnienie płynów i zaczynamy.

Panowie grają na korcie 17. Jeśli chodzi o publiczność to nie jest zby liczna. Ale tego należało się spodziewać.

Obecnie panowie się rozgrzewają. JJ niemal tradycyjnie w okularach, Anderson jest mniejszym fashionistą i wybrał zwykłą czapkę. Z daszkiem rzecz jasna.