Eurosport
Serena Williams - Ajla Tomljanovic: wynik meczu i relacja - US Open 2022 - tenis
📝
03/09/2022, 04:44 GMT+2
Serena Williams w emocjonalny sposób pożegnała się z US Open, przegrywając w meczu trzeciej rundy z Australijką Ajlą Tomljanovic. Dla 23-krotnej mistrzyni wielkoszlemowej był to prawdopodobnie ostatni singlowy występ w karierze. Największy na świecie kort imienia Arthura Ashe'a opuszczała jako bohaterka, a kibice zgotowali jej owacyjne pożegnanie.
Foto: Eurosport
"Porażka zawsze była czymś, co Williams trudno było przełnąć. I bez wątpienia porażka 5:7, 7:6(4), 1:6 zraniła ją do głębi" - pisze w pomeczowej relacji agencja Reutera. "Dojście do trzeciej rundy nie przyniosło jej wstydu, dzięki czemu odchodzi z nienaruszoną godnością i wysoko uniesioną głową. Jej trzy mecze, podkreślone zwycięstwem z wiceliderką rankingu Anett Kontaveit w drugiej rundzie były prezentem dla jej fanów. Nigdy się nie poddawała, przez ponad dwie dekady dominowała na kortach" - dodano.
Samej Serenie po ostatniej piłce trudno było walczyć z napływającymi do oczu łzami. - To była fajna jazda i najbardziej niezwykła podróż, w jakiej byłam - mówiła 40-latka z zaciśniętym gardłem do wiwatującego tłumu.
Obroniła pięć piłek meczowych
Williams niedawno w magazynie "Vogue" zasygnalizowała zamiar zakończenia kariery i od tego momentu zapanowała w USA prawdziwa gorączka z tym związana, choć osobiście nigdy nie ogłosiła, że US Open będzie jej ostatnim turniejem. Na Flushing Meadows odnotowała jednak pierwszy wielkoszlemowy triumf w 1999 roku i trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do pożegnania się z zawodowym sportem.Była liderka światowego rankingu - prowadziła przez 319 tygodni - w czerwcu wróciła do gry po ponadrocznej przerwie. Przystąpiła do US Open jako 605. zawodniczka tego zestawienia i odniosła dwa, dość zaskakujące, zwycięstwa, m.in. nad wiceliderką listy WTA Anett Kontaveit z Estonii.Nadzieje na 24. wielkoszlemowy tytuł w singlu i dogonienie rekordzistki wszech czasów pod tym względem Australijki Margaret Court były jednak dość mgliste, a całkiem rozwiała je będąca ostatnio w niezłej dyspozycji urodzona w Zagrzebiu, ale grająca od kilku lat w barwach Australii Tomljanovic.Williams po raz kolejny jednak wykazała się sportową zawziętością i ambicją, nie poddawała się do końca, m.in. broniąc pięć meczboli. Odpadła po ponad trzygodzinnej batalii, ale nie może czuć się przegrana, a na pewno nie pozwoliła na to nowojorska publiczność. W 1/8 finału tej imprezy zabrakło jej poprzednio w... debiucie w 1998 roku. W każdym z 19 późniejszych startów zawsze meldowała się co najmniej w 4. rundzie, a sześć razy sięgnęła po końcowy sukces.Serena Williams po porażce z Tomljanovic również nie ogłosiła, że był to jej ostatni mecz w karierze. Na pytanie, czy po udanym w sumie występie zamierza jeszcze raz rozważyć decyzję o przejściu na sportową emeryturę, odpowiedziała: "Nie sądzę". Po chwili jednak tenisistka, która 26 września skończy 41 lat, dość enigmatycznie dodała: "Ale nigdy nie wiadomo".
"Nie byłabym tą Sereną, którą jestem, gdyby nie Venus"
W piątek zakończyła 81. występ w Wielkim Szlemie i prawdopodobnie ostatni. Dzień wcześniej w parze ze starszą siostrą Williams odpadły w 1. rundzie debla, w którym 14-krotnie zwyciężyły w imprezach tej rangi. Dzięki "dzikiej karcie" mogły zagrać wspólnie po raz pierwszy od French Open 2018.- Nie byłabym tą Sereną, którą jestem, gdyby nie Venus, więc dziękuję, Venus - zwróciła się w piątek do siostry. Wspólnie przez lata dominowały na światowych kortach do tego stopnia, że często mówiono, iż ich ojciec i pierwszy trener Richard decydował o tym, która ma wygrać bezpośrednie starcia.Na początku 2002 roku Venus została liderką rankingu WTA, ale pół roku później zastąpiła ją siostra. Starsza wywalczyła złoty medal olimpijski w Sydney w 2002 roku, a młodsza powtórzyła to osiągnięcie 12 lat później w Londynie.- Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby Venus nie istniała. Nie wiem nawet, czy zdobyłabym jakiś tytuł w Wielkim Szlemie, a może w ogóle nie grałabym w tenisa, ponieważ od dzieciństwa wszystko robiłyśmy razem - zapewniła kiedyś Serena. - No i chciałyśmy być w tym najlepsze - dodała zwyciężczyni 73 zawodowych turniejów w singlu.
"Surrealistyczny moment" Tomljanovic
Kibice zgotowali owację, amerykańskie osobistości, gwiazdy, także sportu, i celebryci pospieszyli z gratulacjami i podsumowaniami, a pogromczyni Williams nie czuła satysfakcji z wyeliminowania legendy.- To, ile znaczy dla mnie jako tenisistki, ile znaczy dla tej dyscypliny i co dla niej zrobiła, ile osiągnęła, to coś niesamowitego. To dla mnie jakiś surrealistyczny moment, że być może brałem udział w jej ostatnim meczu, a przecież jako dziecko śledziłam jej występy we wszystkich najważniejszych turniejach. Nie czułam presji, bo nie sądziłam, że z nią wygram. Nie byłam tego pewna do ostatniego punktu, ona ją stać, by zwyciężyć nawet od stanu 1:5. Bo ona taka jest - cały czas najlepsza. I kropka - powiedziała Tomljanovic.
W nocy z soboty na niedzielę o awans do 1/8 finału US Open zagra Iga Świątek. Rywalką polskiej liderki światowego rankingu będzie Amerykanka Lauren Davis.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, reuters, PAP
Powiązane tematy
Reklama
Reklama