Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Zaskakujące słowa zdyskwalifikowanej tenisistki. "Gdyby to był chłopiec, byłoby OK"

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 23/06/2023, 11:08 GMT+2

- Byłam w bardzo złej kondycji psychicznej – wraca do incydentu z tegorocznego Rolanda Garrosa Miyu Kato. Japońską tenisistkę i jej deblową partnerkę zdyskwalifikowano za trafienie dziewczynki do podawania piłek. Kato relacjonuje rozmowę między innymi z sędzią spotkania. Słowa, jakie miała usłyszeć, są co najmniej zaskakujące.

Kato/ Sutjiadi zdyskwalifikowane z 3. rundy debla Roland Garros

Dla Kato tegoroczny Roland Garros był prawdziwym rollercoasterem. Zdyskwalifikowana w trzeciej rundzie wygrała następnie turniej w grze mieszanej.
Po deblu wiele sobie obiecywała. W parze z Adlilą Sutjiadi z Indonezji miały być najgroźniejsze dla najlepszych. Tymczasem przygodę z wielkoszlemowym turniejem w Paryżu zakończyły na trzeciej rundzie. Wszystko przez Japonkę. Za nieintencjonalne trafienie dziewczynki do podawania piłek duet został zdyskwalifikowany.

Gdyby to był chłopiec...

- Ja tylko podałam jej piłkę, by rywalki mogły serwować – tłumaczyła swoje zachowanie Kato serwisowi Clay.
- Sędzia i supervisor (osoba reprezentująca związek lub federację w konkretnym turnieju - red.) rozmawiali potem ze mną i przekazali, że gdyby piłki podawał chłopiec, byłoby OK. Wytłumaczyli też, że skoro dziewczynka płakała przez więcej niż piętnaście minut, musieli podjąć taką decyzję. Gdyby po pięciu minutach przestała, wszystko byłoby w porządku. Podobnie, gdyby piłka trafiła ją w nogi lub ramię. Ale to była inna sytuacja, bo została trafiona w szyję. Po tym zdarzenia nie chciałam z nikim rozmawiać. W samotności czekałam na kontrolę dopingową – przyznała tenisistka w Berlinie, gdzie w tym tygodniu rywalizuje na trawiastych kortach w turnieju WTA 500.
picture

Kato/ Sutjiadi zdyskwalifikowane z 3. rundy debla Roland Garros

Być może sędzia nie podjąłby decyzji o dyskwalifikacji, gdyby nie rywalki. Sara Sorribes Tormo i Marie Bouzkova, choć nie widziały całego zdarzenia, mocno zwracały uwagę wszystkich dookoła na płaczącą dziewczynkę i jej cierpienie. To właśnie pod wpływem ich uwag arbiter zmienił wcześniejszy werdykt, którym było zaledwie ostrzeżenie.

Powetowała sobie niepowodzenie w deblu

Na szczęście pozwolono Kato rywalizować w mikście. Tam z Niemcem Timem Puetzem sięgnęła po pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze.
picture

Puetz i Kato odbierają trofeum za zwycięstwo w turnieju miksta Roland Garros 2023

- Nie czułam radości, aż do finału. Na szczęście w międzyczasie otrzymałam mnóstwo pozytywnych wiadomości od innych zawodników, trenerów i fanów. Wiadomość wysłała mi nawet Bouzkova, ale nie odpowiedziałam – śmieje się dziś z tego Japonka.
- Napisała mi: "Przykro mi z powodu tego, co wydarzyło się dzisiaj. Mam nadzieję, że ty i twoja partnerka macie się dobrze" – wyjaśniła Kato, dodając, że Sorribes nie odezwała się do niej słowem.
Hiszpanka aktywna była jednak na pomeczowej konferencji prasowej. – Nie zrobiłyśmy niczego złego. To była decyzja supervisora. Przepisy są przepisami. Martwiłyśmy się o dziewczynkę – mówiła w Paryżu.
Od samego początku Kato była "rozczarowana" zachowaniem rywalek. Co ciekawe z Bouzkovą kilka tygodni wcześniej, w Charleston, tworzyła nawet deblową parę. Poczuwała się też do winy, o czym świadczy spotkanie z poszkodowaną dziewczynką kilka dni po niefortunnym wydarzeniu.
Dyskwalifikacja nie była jedyną karą. Organizatorzy odebrali jej też 240 rankingowych punktów i 21,5 tys. euro nagrody pieniężnej. Odwołanie nic tu nie zmieniło.
(br/twis)
Udostępnij