Świątek sama zszokowana. "Byłam już spakowana, na lotnisku"

📝Eurosport

Akt. 18/01/2024, 06:46 GMT+1

- Nawet nie wiem, jak to się stało - Iga Świątek nie dowierzała, że odwróciła losy meczu z Danielle Collins. Była już na krawędzi, Amerykanka miała ją na widelcu, ale Świątek kolejny raz pokazała klasę. Wygrała 6:4, 3:6, 6:4 i jest w 3. rundzie Australian Open.

Świątek po awansie do 3. rundy Australian Open

Co to był za mecz!

Polka pierwszą partię, przerwaną na ok. 25 minut z powodu opadów deszczu i konieczności zasunięcia dachu, wygrała 6:4, ale w drugiej lepsza 6:3 była tenisistka z Florydy.

Tenis

Świątek z szansą na "potrójną koronę". Może powtórzyć osiągnięcie Williams

7 godzin temu

Później był horror. W decydującej odsłonie Świątek przegrywała już 1:4, ale jakimś cudem zdołała odwrócić losy spotkania. Liderka rankingu w wielkim stylu wygrała pięć kolejnych piłek i wygrała swojego gema serwisowego, w którym przegrywała już 0-40! Finalistka turnieju sprzed dwóch lata pokonana!

POWTÓRKA MECZU IGA ŚWIĄTEK - DANIELLE COLLINS

Co tam się wydarzyło? Sama miała problem z odpowiedzią na pierwsze pytanie po zakończeniu meczu.

Danielle Collins

Foto: Getty Images

Świątek z uznaniem o Collins

- Nawet nie wiem, jak to się stało. Byłam już spakowana, na lotnisku - odparła z rozbrajającą szczerością.

- Ona grała prawie perfekcyjny mecz, dla każdego byłaby dzisiaj nie do ogrania. Zmusiłam się do maksymalnego wysiłku w końcówce i udało się - dodała.

Świątek po awansie do 3. rundy Australian Open

Nr 1 światowego tenisa już w rozmowie z Pawłem Kuwikiem z Eurosportu przyznała, ze czyhała na chwilę słabości swojej rywalki.

- Nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Raz grała wyśmienicie, raz potrafiła popełnić kilka błędów z rzędu. Starałam się skoncentrować na sobie, żeby być gotowa na taki moment - stwierdziła.

Świątek doczekała się. Spotkanie trwało dwie godziny i 50 minut. Kolejną rywalką polskiej tenisistki w Melbourne będzie Czeszka Linda Noskova.