Zdjął klątwę i już myśli o reprezentacji. Plany polskiego mistrza Australian Open
📝Polska Agencja Prasowa
Akt. 29/01/2024, 10:15 GMT+1
Największy sukces w karierze nie sprawi, że Jan Zieliński spocznie na laurach. Świeżo upieczony mistrz Australian Open w mikście już zapowiada kolejne starty, najbliższy w Pucharze Davisa.
W finale gry mieszanej w wielkoszlemowym Australian Open Polak i Tajwanka Su-Wei Hsieh, która okazała się też najlepsza w grze podwójnej kobiet, pokonali Brytyjczyka Neala Skupskiego i Amerykankę Desirae Krawczyk 6:7 (5-7), 6:4, 11-9.
Napisał historię
To pierwsze w historii polskie zwycięstwo w mikście i jednocześnie pierwszy wielkoszlemowy tytuł 27-letniego Zielińskiego.
Przed rokiem tenisista z Warszawy wraz z Monakijczykiem Hugo Nysem przegrał w Melbourne decydujący pojedynek w deblu (tym razem odpadli w ćwierćfinale).
- Jestem podekscytowany, że zostałem pierwszym Polakiem, który przełamał klątwę porażek w finałach wielkoszlemowych w grze mieszanej. To na pewno niesamowity sukces, jestem przeszczęśliwy. Udało mi się wziąć mały rewanż za ubiegłoroczną porażkę tutaj w finale debla. I liczę na to, że nie był to mój ostatni sukces w Wielkim Szlemie - powiedział Zieliński, cytowany na stronie Polskiego Związku Tenisowego.
Spełnia dziecięce marzenia
Przy okazji nawiązał do rywalizacji deblowej w Australian Open i odpadnięcia w ćwierćfinale, co oznacza, że nie obronił punktów za ubiegłoroczny finał.
- Występ w deblu w Melbourne oceniłbym na trójkę z plusem, ponieważ apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia. Po ubiegłorocznym finale liczyliśmy, że i tym razem pokażemy się z jak najlepszej strony. Ten ćwierćfinał jest osiągnięciem poniżej naszych oczekiwań. Aczkolwiek nie możemy tego traktować jako dużej porażki - stwierdził.
Pierwszy występem po Australian Open będzie dla Zielińskiego udział w wyjazdowym meczu reprezentacji Polski z Uzbekistanem w Pucharze Davisa - w dniach 2-3 lutego.
- Od małego dziecka, grając w tenisa, marzyłem o tym, żeby grać w reprezentacji narodowej. Teraz, będąc trzonem tej drużyny, występ w kadrze to wciąż dla mnie wielki zaszczyt, ale też wielki obowiązek. Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać wysoką formę, jaką prezentowałem w Melbourne. Chciałbym się pokazać z jak najlepszej strony i razem z kolegami z drużyny wywalczyć awans do wyższej grupy Pucharu Davisa - zapewnił.
Udostępnij