Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Tenisowa bitwa dla Sinnera. 22-latek zagra o tytuł w ATP Finals

Przemysław Kuwał

18/11/2023, 17:19 GMT+1

Jannik Sinner nie przestaje błyszczeć w Turynie. Włoch po świetnym meczu pokonał Rosjanina Daniiła Miedwiediewa 6:3, 6:7 (4-7), 6:1 i jako pierwszy zameldował się w finale ATP Finals. Jego rywalem będzie lepszy z dwójki Novak Djoković - Carlos Alcaraz.

Sinner pokonał Sonego w 2. rundzie US Open

22-letni Tyrolczyk był największą rewelacją fazy grupowej. Jako jedyny zameldował się w półfinale z kompletem trzech zwycięstw, a w pokonanym polu, po genialnym, trzysetowym meczu, zostawił nawet Novaka Djokovicia. Miedwiediew też od początku zmagań w Turynie prezentował się dobrze, ale na zakończenie rywalizacji grupowej dość zdecydowanie przegrał z Carlosem Alcarazem.
Bilans bezpośrednich starć Sinnera z Miedwiediewem układał się niezwykle interesująco. Sześć pierwszych meczów wygrał Rosjanin, ale w dwóch ostatnich lepszy był już Włoch. Również dlatego to on był w sobotę faworytem.

Szybkie przełamanie Sinnera

Dla losów pierwszego seta kluczowe okazały się gemy numer trzy i cztery. W pierwszym z nich serwował Sinner, który po wygraniu trzech pierwszych punktów przegrał cztery kolejne i bronił się przed przełamaniem. Zrobił to w wielkim stylu i uciekł spod ściany.
Za chwilę gem serwisowy Miedwiediewa ułożył się identycznie. Rosjanin prowadził 40:0, by za chwilę mierzyć się z breakpointem. Wyraźnie zdenerwowany popełnił błąd i Sinner odskoczył na 3:1. Tej przewagi już z rąk nie wypuścił. Seta wygrał 6:3.
picture

Jannik Sinner

Foto: Getty Images

Miedwiediew dominował w tie-breaku

Od początku drugiej partii obaj zgodnie utrzymywali własne podania. Więcej trudności miał Sinner, ale kiedy tylko pojawiała się presja, 22-latek sięgał po doskonały serwis.
Ośmy gem, kiedy piłkę do gry wprowadzał Włoch, trwał aż 10 minut, ale ostatecznie Sinner nie pękł. Ba, 22-latek tak się podbudował skuteczną defensywą, że za moment to on postawił rywala pod ścianą, doprowadzając do stanu 0:30. O przełamaniu nie było jednak mowy, bo cztery kolejne punkty koncertowo rozegrał Miedwiediew. Wszystko wskazywało na tie-break.
Decydującą rozgrywkę od asa serwisowego zaczął Miedwiediew. Za chwilę Rosjanin sięgnął po miniprzełamanie, kończąc akcję fantastycznym skrótem (2-1).
Z przewagi długo się nie cieszył, bo dwie akcje później nie zdołał zamortyzować piłki na rakiecie i zepsuł woleja. Tenisowe przeciągnie liny trwało.
Rosjanin był stroną dominującą. Bardzo mocno nacisnął Sinnera i zmusił go do błędu, który skutkował wynikiem 4-2. Po dwóch genialnych serwisował turniejowa trójka miała piłki setowe i tego już nie zmarnowała. Wszystko wróciło do punktu wyjścia, w całym meczu był remis.

Kontrola Sinnera

Po zakończonym secie Rosjanin poprosił o przerwę medyczną, tak jakby doskwierał mu ból biodra. Po kilku minutach jednak wrócił i przystąpił do dalszej rywalizacji.
Chwila oddechu dobrze podziałała na Sinnera. Włoch najpierw utrzymał podanie, a za moment przystąpił do ofensywy. Wykorzystał w końcu trzeci breakpoint i zrobiło się 2:0. To, co najtrudniejsze, miał za sobą. Pozostało mu bardzo sumiennie pilnować własnego podania.
To mu się udało, dorzucił nawet kolejne przełamanie. Sinner został tym samym pierwszym w historii Włochem, który zameldował się w finale ATP Finals. Z Miedwiediewem wygrał 6:3, 6:7 (4-7), 6:1 w dwie godziny i 29 minut.
W drugim, zapowiadającym się hitowo, półfinale zmierzą się dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści - Djoković i Alcaraz.
(pqv/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama