Novak Djoković pokonał Yannicka Hanfmanna w półfinale turnieju ATP 250 w Atenach. Zagra o 101. tytuł w zawodowej karierze

79 minut - tyle Nole potrzebował na pokonanie niemieckiego kwalifikanta. O jego wygranej w pierwszym secie zdecydowało przełamanie w czwartym gemie. W drugiej partii Serb stracił wprawdzie podanie, przegrywał już 1:3, ale zareagował znakomicie. Straty odrobił bardzo szybko.

38-latek nie przegrywa meczów w turnieju rangi ATP po wygranej w pierwszym secie. W piątek zaliczył już takie 30. spotkanie w sezonie. Liczba porażek? Zero. W sobotę stanie przed szansą wygrania 101. finału w karierze.

- Myślę, że to był najlepszy tenis, jaki zagrałem w tym turnieju. Wszystko przyszło w odpowiednim momencie. Hanfmann był trudnym przeciwnikiem, ponieważ znakomicie serwuje i rozgrywał świetny mecz, więc musiałem być naprawdę skupiony. W drugim secie zachowałem spokój. Jestem bardzo podekscytowany występem w finale - przyznał Djoković, który w turnieju Vanda Pharmaceuticals Hellenic Championship gra pierwszy raz w karierze.

Piątkowym triumfem przerwał serię czterech porażek w półfinałach. Serb odpadał w tej fazie kolejno w Roland Garros, na Wimbledonie, w US Open i turnieju w Szanghaju.

Ostatnie półfinałowe zwycięstwo zanotował w maju w turnieju na kortach ziemnych w Genewie, gdzie w finale pokonał Huberta Hurkacza, zdobywając setny tytuł w grze pojedynczej. Więcej wśród tenisistów zgromadzili jedynie Roger Federer (103) i Jimmy Connors (109).

W trzecim w tym sezonie i 144. finale w karierze Djoković powalczy z Włochem Lorenzo Musettim, który w drugim półfinale pokonał Amerykanina Sebastiana Kordę 6:0, 5:7, 7:5.

(lukl)