Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

WTA Adelajda 2021. Finał Iga Świątek – Belinda Bencic – wynik meczu i relacja - tenis

Emil Riisberg

27/02/2021, 09:10 GMT+1

Iga Świątek jak burza przeszła przez duży turniej rangi 500 w Adelajdzie. Polka bez większych kłopotów pokonała w finale Szwajcarkę Belindę Bencic 6:2, 6:2, sięgając po drugi tytuł WTA w karierze. Sobotni mecz trwał nieco ponad godzinę. Tenisistka z Raszyna nie straciła w imprezie nawet jednego seta.

Foto: Eurosport

Iga Świątek od dawna mówi, że bardzo lubi Australię. Po pierwszym w sezonie turnieju wielkoszlemowym w Melbourne, w którym osiągnęła 4. rundę rywalizacji singlowej, została na antypodach. Po tygodniu wolnego wzięła udział w imprezie w Adelajdzie.
- Jestem wypoczęta i w dobrej formie – mówiła jeszcze przed rozpoczęciem zawodów. Nie rzucała słów na wiatr. Do finału weszła bez problemów. Żadna z rywalek nie potrafiła urwać jej nawet seta. Ba, żadna nie wygrała nawet pięciu gemów w jednej partii.
Po drodze do meczu o tytuł Świątek pokonywała kolejno: w 1. rundzie Amerykankę Madison Brengle 6:3, 6:4, w drugiej Australijkę Madison Inglis 6:1, 6:3, w ćwierćfinale kolejną reprezentantkę USA Danielle Collins 6:2, 3:0 (krecz rywalki), a w półfinale Szwajcarkę Jil Teichmann 6:3, 6:2.

Podobnie jak we French Open

Droga do finału przypominała dominację Polki we French Open, gdzie wygrała swój pierwszy i jedyny do tej pory turniej w karierze, nie tracąc w nim ani jednej partii.
W finale w Adelajdzie czekała Belinda Bencic. Szwajcarka ma na koncie już 4 tytuły, jest sześć pozycji wyżej od Świątek w rankingu WTA, ale to nasza reprezentantka była faworytką sobotniego starcia. To w niej tenisowi eksperci widzą większą sportową przyszłość.
picture

Foto: Eurosport

Wyrównany tylko początek

Poza tym zawodniczka z Raszyna przystępowała do meczu bardziej wypoczęta. W półfinale Bencic spędziła na korcie prawie trzy godziny, a Świątek nieco ponad godzinę.
Starcie 18. na świecie rakiety z 12. było wyrównane tylko do stanu 2:2. Potem to Świątek zaczęła przejmować inicjatywę. Prezentowała znany i lubiany przez kibiców styl – była agresywna, starała się dominować.
Przy stanie 3:2 dla Polki rywalka straciła podanie. W kluczowych punktach zaczęła się denerwować. W szóstym gemie popełniła aż cztery podwójne błędy serwisowe, w tym decydujący, który dał Idze prowadzenie 4:2.
19-latka wyczuła szansę i tylko podkręcała tempo. Wywierała na rywalce coraz większą presję. W efekcie po 35 minutach wygrała pierwszego seta 6:2, kończąc go efektownym returnem po linii.





W drugim secie rywalka "pękła" nieco wcześniej niż w pierwszym, bo w czwartym gemie. Po raz kolejny straciła podanie i znów zakończyła gema podwójnym błędem. A Świątek wciąż dominowała. Serwowała asy, posyłała wygrywające podania i szybko wyszła na prowadzenie 4:1.

Perfekcyjny finał

Stało się jasne, że już nikt i nic nie zatrzyma Polki w drodze po drugi tytuł WTA w karierze. Po godzinie i sześciu minutach 19-latka wygrała 6:2, 6:2. Finał zagrała perfekcyjnie.
W całym pojedynku miała zaledwie sześć niewymuszonych błędów i aż 22 winnery, a więc bezpośrednio wygrywane uderzenia. Czterokrotnie przełamała rywalkę, a sama nie musiała bronić nawet jednego brejkpointa.
Teraz Świątek będzie miała chwilę odpoczynku. Wycofała się z turnieju w Katarze, który rozpoczyna się w poniedziałek.
Wynik finału WTA w Adelajdzie:
Iga Świątek (Polska, 5.) – Belinda Bencic (Szwajcaria, 2.) 6:2, 6:2
Autor: Kaszaj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama