Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Maryna Gąsienica-Daniel blisko medalu - slalom gigant kobiet Cortina d'Ampezzo 2021

Emil Riisberg

18/02/2021, 10:31 GMT+1

Wspaniały dzień w historii polskiego narciarstwa alpejskiego był blisko. Maryna Gąsienica-Daniel po pierwszym przejeździe slalomu giganta mistrzostw świata w Cortinie d'Ampezzo była siódma. W finale popełniła błąd i straciła szansę na medal. Bardzo dobrze zaprezentowała się zaledwie 19-letnia Magdalena Łuczak.

Foto: Eurosport

26-latka z Zakopanego szturmem wdarła się do światowej czołówki. Jeździ jak nigdy i sprawia, że o narciarstwie alpejskim w Polsce znów jest głośno. Prawdopodobnie najgłośniej od czasów, kiedy w latach 80. powody do radości dawały siostry - Małgorzata i Dorota Tlałkówny.
Gąsienica-Daniel wyborną formę sygnalizowała już w zawodach Pucharu Świata, więc do włoskiej Cortiny d'Ampezzo pojechała z rozbudzonym apetytem. I rzeczywiście, w mistrzostwach świata spisuje się świetnie. Była już 27. w supergigancie i 12. w kombinacji, a we wtorek awansowała do ćwierćfinału i ostatecznie została sklasyfikowana na ósmym miejscu w slalomie równoległym.
To jej najlepszy występ w karierze. Nie jest jednak wielkim zaskoczeniem, bowiem zakopianka specjalizuje się w slalomach gigantach, a właśnie taki profil miała wtorkowa trasa.

Świetna pozycja wyjściowa

I właśnie na slalom gigant czas przyszedł w czwartek. Polka na starcie pojawiła się z numerem 18., kiedy największe gwiazdy były już na dole. Prowadziła genialna Amerykanka Mikaela Shiffrin, 0.08 sekundy za nią plasowała się Szwajcarka Lara Gut-Behrami, a 0.26 s traciła Austriaczka Katharina Liensberger.
Gąsienica-Daniel z bramki ruszyła w zawrotnym tempie i na pierwszym pomiarze czasu była 0.2 sekundy szybsza od liderki. Kapitalnie wycinała kolejne skręty na oblodzonej trasie i choć zaczęła tracić, to bardzo niewiele. Na metę wpadła z wynikiem o 0.57 gorszym od Shiffrin, a przy jej nazwisku pojawiła się szóstka. Radość była duża, bo pozycja wyjściowa do ataku w drugim przejeździe była znakomita.
Ostatecznie Polkę w pierwszym przejeździe zdołała wyprzedzić jeszcze tylko druga z Amerykanek Nina O'Brien (drugie miejsce i strata 0.02 sekundy). To nie był jednak koniec znakomitych wieści. Do drugiego przejazdu zakwalifikowała się również Magdalena Łuczak, która uzyskała 25. czas (3.07 sekundy straty).

Piękny start Łuczak

Finałowy przejazd rozpoczął się o godz. 13.30.
Jako szósta ruszyła Łuczak. 19-letnia zawodniczka, która nazywana jest przyszłością polskiego narciarstwa alpejskiego, od pierwszej bramki jechała znakomicie. Narty świetnie trzymały się mocno oblodzonej trasy, a przy jej nazwisku międzyczasy były bardzo dobre. Ostatecznie wpadła na metę z najlepszym w tamtym momencie wynikiem. Objęła prowadzenie i mogła usiąść na fotelu dla liderki.
- To wielka chwila dla niej. Na pewno będzie ją długo pamiętać - mówił komentujący w Eurosporcie 1 Marcin Szafrański.
Po przejazdach i wypadnięciach z trasy kilku kolejnych alpejek było wiadomo, że Łuczak zdecydowanie poprawi lokatę, którą zajmowała na półmetku. Ostatecznie zajęła 19. miejsce.
Emocje były coraz większe. W końcu na trasie pojawiła się Gąsienica-Daniel. Polka jechała kapitalnie. Z każdym kolejnym pomiarem czasu zwiększała przewagę nad prowadzącą wtedy Austriaczką Ramoną Siebenhofer. Była agresywna i skuteczna.
Po mniej więcej 45 sekundach przejazdu przytrafił się jednak błąd na jednym z trawersów. 26-latka straciła szybkość i potem nie była już jej w stanie odzyskać. Do samego końca jechała jednak bardzo dzielnie. Na mecie miała minimalną stratę do Siebenhofer. Zmagania ukończyła na szóstej pozycji, a więc mimo pomyłki, poprawiła lokatę.
- Gdyby nie było błędu... aż nic nie mówię, ale żałuję - komentował Szafrański.

Złoty medal trafił do Lary Gut-Behrami, która była trzecia na półmetku. Tym samym Szwajcarka na tej imprezie zdobyła drugi tytuł mistrzowski. Ma jeszcze brąz.
Srebro przypadło Amerykance Mikaeli Shiffrin, a tuż za nią zmagania ukończyła Katharina Liensberger z Austrii.
Tym samym nadal jedynym polskim medalistą alpejskich mistrzostw świata pozostaje Andrzej Bachleda-Curuś, który w latach 70. był drugi i trzeci w kombinacji.
Czołówka slalomu giganta kobiet w mistrzostw świata w Cortinie d'Ampezzo:
1. Lara Gut-Behrami (Szwajcaria) 2:30,66
2. Mikaela Shiffrin (Stany Zjednoczone) +0,02
3. Katharina Liensberger (Austria) +0,09
4. Alice Robinson (Nowa Zelandia) +0,73
5. Ramona Siebenhofer (Austria) +1,26
6. Maryna Gąsienica-Daniel (Polska) +1,53
... 19. Magdalena Łuczak (Polska) +4,42
Autor: pqv/Srogi / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama