Snooker mistrzostwa świata 2025. Były mistrz globu Luca Brecel porównał się do Ronaldinho przed powrotem do Crucible

Luca Brecel przed dwoma laty sensacyjnie sięgnął po tytuł mistrza świata w snookerze i choć od tamtej pory nie odnosił sukcesów, to powrócił do Crucible Theatre w świetnym nastroju. Belg przed swoim pierwszym meczem podkreślił, że wyniki turniejów nie są jego nadrzędnym celem. Stawia przede wszystkim na efektowną, ofensywną grę i dobrą zabawę, porównując się do byłej gwiazdy Barcelony.

Kapitalne zagranie Brecela w decydującym frejmie 1. rundy Northern Ireland Open

Źródło wideo: Eurosport

Brecel w finale mistrzostw świata 2023 pokonał czterokrotnego zdobywcę trofeum w Crucible, Anglika Marka Selby'ego. Po życiowym sukcesie nie zamierzał jednak nakładać na siebie dodatkowej presji. Wręcz przeciwnie, całkowicie ją odrzucił, nie ukrywając zamiłowania do imprezowania i luźnego stylu życia. W ciekawy sposób dba również o kondycję, trenując triathlon.
Takie podejście nie przełożyło się na dalsze osiągnięcia. 30-letni Belg od niespodziewanego triumfu w Sheffield nie dotarł do finału żadnej imprezy rankingowej. Przed rokiem pożegnał się z szansą na obronę tytułu mistrza globu już w pierwszej rundzie. Nie przejmuje się on jednak negatywnymi komentarzami i nie planuje zmieniać swojego nastawienia do profesjonalnego sportu. Liczy się głównie zabawa.

"Ronaldinho snookera"

– Nie myślę za dużo o wygrywaniu turniejów i tego typu rzeczach. Po prostu lubię grać – stwierdził z rozbrajającą szczerością Brecel przed tegorocznymi zawodami w Sheffield w wywiadzie dla platformy bukmacherskiej, która jest partnerem mistrzostw świata 2025.
– Jestem bardziej jak Ronaldinho snookera, wszystko kręci się wokół rozrywki i zabawy! No i też wokół przyjemnego życia poza stołem, to dla mnie ważniejsze! Więc tak, żadnej presji – dodał belgijski snookerzysta.
Brecel podobnie jak słynny Brazylijczyk chce zostać zapamiętany z efektownego stylu niezależnie od tego, czy będzie to oznaczało odpadnięcie w pierwszym meczu, czy zdobycie kolejnego tytułu.
– Nie myślałem zbytnio o szansie zdobycia drugiego tytułu mistrza świata. Nieszczególnie mnie to interesuje. Jeśli się uda, to super. A jeśli nie, to też w porządku. Zawsze będę takim outsiderem. Jeśli zagram dobrze, wszystko może się wydarzyć, ale równie dobrze mogę przegrać w pierwszej rundzie. Tak wygląda moja bardzo ofensywna gra, ale jeśli wypali, to mogę wygrać cały turniej – wyjaśnił swoje podejście.
Tegoroczną rywalizację w Crucible Brecel rozpoczął w środowe popołudnie, mierząc się z Ryanem Dayem. Pierwsza sesja ich pojedynku początkowo układała się wyraźnie pod dyktando Walijczyka, który prowadził już 5:1. Belg tak jak zapowiadał, nie przejmował się jednak przesadnie taką sytuacją. Zmniejszył straty kilkoma efektownymi brejkami, opuszczając arenę z wynikiem 4:5.
Druga sesja tego meczu zaplanowana jest na czwartek na godzinę 14.
Transmisje z mistrzostw świata w snookerze w Eurosporcie. Wszystkie mecze na żywo i z odtworzenia bez reklam na platformie Max.
(jac/TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama