Eurosport
Krzyczy przy stole, nie podaje ręki. Czym tym razem w meczu z Markiem Williamsem zaskoczy Hossein Vafaei - Mistrzostwa świata w snookerze 2025
📝
Akt. 24/04/2025, 23:55 GMT+2
Hossein Vafaei jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w tourze. Wielu zawodników ma problem z Irańczykiem, który wiele razy dość specyficznie zachowywał się przy stole i nie gryzł się w język. Czas na pojedynek z trzykrotnym mistrzem świata Markiem Williamsem. To będzie ich pierwszy mecz od czasów zeszłorocznej scysji w trakcie w World Grand Prix.
Williams wcielił się w rolę sędziego. Zabawna sytuacja w meczu z Wu Yize w 1. rundzie MŚ
Źródło wideo: Eurosport
Zarówno Williams, jak i Vafaei zapewnili sobie awans do drugiej rundy tegorocznych mistrzostw świata po trudnych niedzielnych meczach.
Walijczyk wydawało się, że ma pod kontrolą mecz z Wu Yize, ale w końcówce Chińczyk najpierw objął prowadzenie 8:7, a potem był tylko kilka bil od wyniku 9:7. Ostatecznie przegrał jednak 8:10.
Vafaei stoczył ciekawy mecz z Barrym Hawkinsem. Pojedynek rozstrzygał się dopiero w ostatnim, 19. frejmie. Irańczyk praktycznie całe spotkanie gonił Anglika.
W decydującej partii był w świetniej pozycji. W pewnym momencie krzyknął głośno "come on". To nie było ładne zachowanie.
- Muszę za to przeprosić przeciwnika. Nie mogłem sobie z tym poradzić, byłem pod tak dużą presją. Hawkins był twardym przeciwnikiem. Krzycząc, chciałem wysłać wiadomość do swojego umysłu. Miałem trochę negatywne podejście, musiałem to odwrócić. Nie chcę tego za bardzo tłumaczyć. To jest coś związane ze mną i moim umysłem, to jest osobiste. Nie ma to nic wspólnego z moim przeciwnikiem. Muszę coś takiego robić, żeby znów mieć pozytywne podejście - mówił Irańczyk.
Dziwny mecz i zachowanie
Teraz czas na starcie z 26-krotnym triumfatorem imprez rankingowych. Pierwsze od ponad 15 miesięcy. Panowie spotkali się w drugiej rudzie World Grand Prix w styczniu 2024 roku. Walijczyk wygrał 4:1, ale pojedynek był pełen incydentów, zarówno przy stole, jak i poza nim.
Ale po kolei. Bardzo wyrównana druga partia miała dziwny koniec, gdy Vafaei źle obliczył wynik i błędnie pomyślał, że potrzebuje tylko ostatniej różowej do wygrania frejma. Wbił zatem bilę za sześć punktów i nie pozycjonował do czarnej, której również potrzebował. Ostatecznie partię przegrał.
W piątej odsłonie, gdy sędzia Olivier Marteel ustawiał bile po faulu i chybieniu, Williams żartobliwie zabrał białą ze stołu i ją schował. Arbiter nie zrozumiał śmiesznych intencji Walijczyka i ukarał go dodaniem rywalowi siedmiu punktów. To jednak nie wpłynęło na wynik frejma.
Najgłośniej jednak było po spotkaniu. Vafaei wyszedł szybko z areny bez podania ręki zwycięzcy. Po chwili obaj zawodnicy spotkali się za kulisami i Williams zapytał go, o co chodzi.
Vafaei miał mu za złe to, jak ten zachował się w ostatniej partii. Walijczyk w pewnym momencie ręką uderzył mocno w nogę. Wyjaśnił potem, że nie zrobił tego w ramach świętowania zwycięstwa, ale był zły na siebie, że zamiast grać bezpiecznie, to próbował wbijać bilę różową, nieskutecznie.
- Myślałem, że on jeszcze wróci do stołu i będzie grał dalej. Dlatego byłem trochę wściekły. On po prostu wyszedł, ale jeśli to jest powód... I tak mnie to nie obchodzi - skomentował wtedy brak podania ręki Williams.
Przeszłość jest przeszłością
O tamte wydarzenia sprzed ponad roku Vafaei został zapytany po zwycięstwie nad Hawkinsem. Po jego wypowiedziach można wnioskować, że ich nie rozpamiętuje.
- Williams jest jedną z największych legend w naszym sporcie, bardzo go szanuję, a przeszłość jest przeszłością. Oglądałem od małego jego mecze. Zagram z jedną z legend mistrzostwo świata. To będzie świetne widowisko i duże wyzwanie dla mnie. Teraz widzę, jak daleko zaszedłem - mówił 30-letni Irańczyk.
Vafaei w przeszłości miał także zatarg z Ronniem O'Sullivanem. I to w mistrzostwach świata. Przed ich starciem drugiej rundy w 2023 roku Azjata stwierdził, że w poprzednim meczu Anglik go zlekceważył.
Tym pojedynkiem było starcie w German Masters, które Vafaei niespodziewanie wygrał kilka miesięcy wcześniej 5:0. O'Sullivan mocno się zdenerwował i nie dał mu najmniejszych szans. Zwyciężył 13:2. W pewnym momencie Irańczyk był tak zirytowany przewagą siedmiokrotnego mistrza świata, że w przerwie meczu ze złością rozbił grupę czerwonych.
To nie koniec jego przygód z Sheffield. W zeszłym roku po porażce w pierwszej rundzie z Juddem Trumpem, ostro skrytykował Crucible Theatre i jego zaplecze. - To miejsce jest śmierdzące i wszytko jest takie złe oraz stare - mówił.
Mecz Mark Williams - Hossein Vafaei rozpocznie się w piątek o godzinie 11. Walka będzie toczyła się do 13 wygranych frejmów.
(Srogi/łup)
Powiązane tematy
Powiązane mecze
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/4348.png)
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/geo/country/flag/large/4386.png)
10
13
Reklama
Reklama