Skoki narciarskie. Wszystkich pięciu Polaków awansowało do drugiej serii

Najwyżej z Polaków po pierwszej serii, na dziewiątym miejscu, sklasyfikowany był Dawid Kubacki (127,5 m). Kamil Stoch zajmował 13. lokatę (124,5), Aleksander Zniszczoł 17. (124), Piotr Żyła 24. (127), a Maciej Kot - 27. (124,5)

- To pierwszy w tym sezonie przypadek, w którym pięciu polskich skoczków wystartowało w pierwszej serii i pięciu awansowało do drugiej - podkreślił podczas transmisji komentator Eurosportu Marek Rudziński.

Owszem, w tym sezonie były dwa przypadki, kiedy oglądaliśmy już pięciu Biało-Czerwonych w serii finałowej (6 stycznia w Bischofshofen), a nawet sześciu (21 stycznia w Zakopanem), ale - jak zaznaczył na antenie Eurosportu Igor Błachut "to nie był pełny stan osobowy, który przystąpił do kwalifikacji. 100 procent mamy pierwszy raz w sezonie. Cieszymy się z tego".

Odkąd trenerem Biało-Czerwonych jest Thomas Thurnbichler (od kwietnia 2022 r.), po raz dziesiąty polscy kibice mogli cieszyć się występem co najmniej pięciu naszych reprezentantów w finałowej serii.

W niej podczas środowych zmagań na dużym obiekcie w Trondheim już tak dobrze nie było. W porównaniu do pierwszej serii każdy z Polaków zaliczył spadek. Ostatecznie Kubacki zakończył konkurs na 14. lokacie (w drugiej skoczył 130,5 m). A reszta Biało-Czerwonych? 18. miejsce zajął Zniszczoł (129), 19. Stoch (128,5), 29. był Żyła (127), a 30. Kot (111,5). Wygrał lider na półmetku Stefan Kraft. Austriacy obsadzili pierwsze cztery pozycje.

(lukl/po)