Skoki narciarskie. Prognozy ekspertów Eurosportu przed startem sezonu 2025/26. Cześć 2. Na co stać Polaków? Kto objawieniem reprezentacji?

Sezon skoków narciarskich rozpoczęty. Zaczęło się od konkursu mikstów, a w sobotę pierwsze zawody indywidualne. Zabawa rusza na dobre. Jak wypadną w niej Polacy? Na co ich stać? Kto będzie liderem, a kto objawieniem reprezentacji? Swoje prognozy przedstawili eksperci Eurosportu.

"Chciałbym za każdym razem oddawać mistrzowski skok"

Źródło wideo: Eurosport

Skoki narciarskie nadal zajmują ważne miejsce w sercach polskich kibiców, mimo słabszych wyników w ostatnich latach. Czy pod wodzą trenera Macieja Maciusiaka Biało-Czerwoni będą w stanie rzucić wyzwanie światowej czołówce? Jak są przygotowani w porównaniu do największych potęg? Kto będzie naszym najmocniejszym ogniwem? Poniżej poznacie odpowiedzi na te i inne pytania.
Przed nowym sezonem przedstawiamy kluczowe wątki z różnych perspektyw - komentatorów, reporterów i ekspertów ze studia. Swoimi prognozami w rozmowie podzielili się Jakub Kot, Kacper Merk, Krzysztof Biegun, Marcin Kuźbicki oraz Michał Korościel.
Sezon zaczął się od konkursu par mieszanych. Wygrała ekipa Japonii przed Słowenią i Austrią. Polacy (Anna Twardosz, Kacper Tomasiak, Nicole Konderla-Juroszek i Kamil Stoch) zajęli niezłe, szóste miejsce.

Na co stać reprezentację Polski?

Biało-Czerwoni po wielu latach ogromnych sukcesów muszą mierzyć się z trudniejszą rzeczywistością. Pojawiają się jednak liczne przesłanki, że będzie lepiej niż w minionej kampanii. Czy to będzie przełomowy sezon Polaków, czy zbliżony do poprzednich?
Kacper Merk: Tak źle jak w poprzednim sezonie już być nie może, więc zakładam, że z tego dna w jakiś sposób musimy się odbić. Nie jestem tu jednak wielkim optymistą. Widzę dwa nazwiska, które będą tę reprezentację ciągnęły. O Tomasiaku już mówiłem, gdy wskazywałem objawienia sezonu (PROGNOZY EKSPERTÓW, CZĘŚĆ 1 - CZYTAJ WIĘCEJ), a drugim jest kończący karierę Kamil Stoch. Nasza kadra będzie wyglądać lepiej niż w poprzednich sezonach. Wiem, że się tu narażę, bo kibice trochę dworują sobie z tej atmosfery, o której mówili zawodnicy, że ona się polepszy i przyjdą wyniki. My już wyglądamy jednak lepiej niż poprzedniej zimy i myślę, że wpływ atmosfery i podejścia trenera Maciusiaka jest widoczny. Nie spodziewam się, że znowu będziemy wygrywać konkurs za konkursem i rozdawać karty w Pucharze Świata, ale ta dwójka będzie w stanie przeciwstawiać się rywalom. Mam nadzieję, że reszta do nich doszlusuje.
Kacper Merk wysłannikiem Eurosportu na Puchar Świata w skokach narciarskich
Kacper Merk wysłannikiem Eurosportu na Puchar Świata w skokach narciarskichFoto: From Official Website
Jakub Kot: Dla mnie to duża niewiadoma. Wydaje się, że Kamil Stoch ustabilizował swoją formę na dość wysokim poziomie, nie najwyższym, ale solidnym. Mam jednak duży ból głowy, jeśli chodzi o resztę zawodników. Nie do końca wiem, czego spodziewać się po Dawidzie i Piotrku. W poszczególnych konkursach mogą być groźni, ale na przestrzeni sezonu od listopada do marca obawiam się, jak ta forma będzie falować, nie mówiąc już o Wąsku i Zniszczole. Zauważmy, że Olek po swoim sezonie życia w kolejnym wypadł dużo słabiej. Paweł po mocnym zeszłym sezonie zanotował bardzo słabe lato i nie widzę przebłysków, żeby w zimie wrócił do formy na Top 10. Tymczasem w czołówce będą Austriacy, Japończycy, pewnie Słoweńcy się pozbierają, Niemcy mają Horngachera, który zawsze coś z niczego wyczaruje. Rozum podpowiada, że chyba pozostaje nam walka o czwarte miejsce, ale wierzę w naszych zawodników i serce mówi, że o tę trzecią lokatę na podium można powalczyć.
picture

Jakub Kot: Absolutnie stać nas na medal

Foto: Eurosport

Krzysztof Biegun: Chciałbym, żebyśmy znaleźli się na podium. Po słabszych sezonach miejsce całej drużyny w Top 3 byłoby super krokiem do przodu, jest to realne i wierzę w to.
picture

Krzysztof Biegun: Wierzę, że Polska może być w TOP 3

Foto: Eurosport

Michał Korościel: Nie spodziewam się ani przełomowego roku w wykonaniu Polaków, ani tak marnego, jak ostatni. Byłoby miło, gdyby znaleźli się gdzieś w połowie drogi między tym, co było w minionym sezonie a tym, co było za czasów Horngachera. Taka "połowa drogi" mogłaby nam finalnie dać jakieś czwarte miejsce w Pucharze Narodów, co rozpatrywałbym w kategoriach umiarkowanego sukcesu.
picture

Michał Korościel: Mam nadzieję, że objawieniem zostanie Kacper Tomasiak

Foto: Eurosport

Marcin Kuźbicki: Ani przełomowy, ani zbliżony - spodziewam się sezonu lepszego niż poprzednie, ale nienawiązującego do tak znakomitych, jak w czasach Stefana Horngachera. Jeśli chodzi o miejsce w Pucharze Narodów - czwarte/piąte.
picture

Marcin Kuźbicki: Austria B też byłaby wysoko w Pucharze Narodów

Foto: Eurosport

Kto będzie najmocniejszym ogniwem polskiej reprezentacji w sezonie 2025/26?

W pięciu minionych sezonach mieliśmy pięciu różnych liderów w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata (kolejno Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek). Mocnym kandydatem na lidera kadry wydaje się Stoch, który w swojej ostatniej kampanii w karierze z pewnością da z siebie wszystko. Duże nadzieje wiążemy jednak także z najmłodszym talentem reprezentacji.
M. Korościel: Liderem naszej kadry nadchodzącej zimy będzie Kamil Stoch albo Kacper Tomasiak, czyli najstarszy lub najmłodszy. W inny scenariusz nie chce mi się wierzyć. Byłoby fajnie, gdyby obaj odpalili. Wtedy na koniec sezonu w Planicy moglibyśmy mówić o symbolicznym przekazaniu pałeczki.
picture

Kamil Stoch

Foto: Eurosport

J. Kot: Wiele czynników w tym sporcie jest niezależnych od zawodnika jak wiatr i warunki. Dużym pytaniem jest dla mnie Kacper Tomasiak. Ma ogromny potencjał i może zostać świetnym zawodnikiem w przyszłości. Jestem tylko ciekawy, czy jako taki młodziak wchodzący do Pucharu Świata, będzie w stanie utrzymywać się w nim przez kilka miesięcy non stop, czy będzie potrzebował przerwy. Dla niego jeszcze mistrzostwa świata juniorów są pewnie istotne. Czekam na to, jak się będzie rozwijał. Czy to będzie wejście z buta i okaże się naszym liderem? Jest to możliwe, czemu nie. Pokazał w Klingenthalu, że ma bardzo mocną stronę mentalną, a to jest w skokach jedna z najważniejszych rzeczy. Jeśli chodzi o stabilną, wysoką formę, to wydaje się, że Stoch jest naszym najmocniejszym punktem. Reszta jest dużą niewiadomą, ale jest jeszcze chwila do startu i to się może odmienić.
picture

Kacper Tomasiak przed debiutem w Pucharze Świata

Źródło wideo: Eurosport

K. Merk: Jak już wspomniałem, najmocniejszymi ogniwami mogą być Tomasiak i Stoch. Tego lata miałem okazję oglądać Kamila na wielu obozach i bardzo zmienił swoje nastawienie od zawodów oraz rywalizacji. Kamil z dobrym podejściem, niestresujący się, jest w formie, żeby w konkursach pokazywać naprawdę dobre rezultaty. Nie wydaje mi się, żeby był w stanie walczyć o Puchar Świata, czy być na koniec w Top 3 lub Top 5, ale jego poziom maksymalny z tego lata i jesieni wskazuje, że może bić się o podium czy nawet zwycięstwa w pojedynczych zawodach. Pojedyncze skoki ma na poziomie Kobayashiego, Hoerla czy Prevca.
M. Kuźbicki: Najlepiej by było, gdyby naszej kadrze przewodziła mieszanka rutyny z młodością - Kamil Stoch i Kacper Tomasiak. Peter Prevc pokazał, jak świetny może być ostatni sezon w karierze, więc wierzę, że u Kamila będzie podobnie.
K. Biegun: Sezon jest długi i bardzo intensywny, a na ten moment w najlepszej formie z Polaków jest Kamil Stoch. Z jego doświadczeniem myślę, że to on będzie tym najsilniejszym ogniwem.
picture

"Chciałbym za każdym razem oddawać mistrzowski skok"

Źródło wideo: Eurosport

W której wielkiej imprezie sezonu 2025/26 możemy spodziewać się polskiego sukcesu?

Przy tak bogatym kalendarzu skoczkowie będą mieć mnóstwo okazji do pokazania się z najlepszej strony. Poza Pucharem Świata walka o medale rozegra się także na mistrzostwach świata w lotach narciarskich i na igrzyskach olimpijskich. Czy Biało-Czerwonych stać na podium w którejś z tych rywalizacji?
J. Kot: Absolutnie stać nas na medal, mimo że konkurencja nie śpi. Czy to będą loty na mamucie, czy konkurs na skoczni normalnej na igrzyskach, to wszystko zależy od formy. Jak będzie wysoka, to na każdym obiekcie możemy powalczyć. Poza tym to sport na świeżym powietrzu i pamiętamy nierówne konkursy, gdzie też otwiera się pewna furtka. To oczywiście wróżenie z fusów, ale nie takie scenariusze widzieliśmy, gdy wycina paru faworytów, ktoś dostaje dyskwalifikację, ktoś inny oddaje skok życia i mamy pozycję medalową. Możemy wierzyć, że przywieziemy jakiś medal, ale musimy dobrze skakać i liczyć na odrobinę szczęścia, bo w tym sporcie jest bardzo potrzebne. W Pucharze Świata będzie o to trudniej, gdyż tam nie wystarczy jeden czy kilka dobrych konkursów, tylko cały czas trzeba trzymać kontakt z czołówką i na tę chwilę raczej nie widzę nikogo, kto mógłby powalczyć o Kryształową Kulę. Największą szansę widzę na igrzyskach, gdzie decyduje forma dnia.
M. Kuźbicki: Najbardziej czekam na igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata w lotach, przy czym większe szanse na medal daję nam na igrzyskach. Szkoda, bo mistrzostwa świata w lotach pozostają ostatnim niezdobytym przez nas bastionem i jest niewielka szansa, że to się zmieni.
K. Biegun: Nie czekam na żaden konkurs szczególnie, ale chciałbym, żebyśmy byli równi, konkurencyjni z najlepszymi, a o medale walczyli już wtedy, kiedy będzie na to czas. Chociaż jak już wcześniej wspomniałem, życzę strasznie Kamilowi złota w lotach.
K. Merk: Igrzyska olimpijskie. Nie chcę nawet mówić o tym, że nam się zawsze w Predazzo dobrze skakało, ale nie da się ukryć, że Kamil Stoch szykuje się na tę imprezę i chce tam być w optymalnej dyspozycji. Jeżeli gdzieś ma walczyć o medale i osiągać największe sukcesy, to właśnie na igrzyskach. Tamta skocznia nam pasuje, format zawodów też jest bardzo dobry, choćby konkurs duetów, bo u progu sezonu wygląda na to, że trudno byłoby nam zbudować bardzo silną reprezentację czteroosobową. Natomiast dwóch zawodników będących w stanie walczyć o medal czy zwycięstwo w takim konkursie, jesteśmy w stanie wystawić. Pokazał to choćby niedawny konkurs Letniego Grand Prix w Predazzo. Tam naprawdę startowały silne reprezentacje w mocnej obsadzie, a my te zawody wygraliśmy.
M. Korościel: Największego sukcesu spodziewam się na igrzyskach olimpijskich, bo pozostałe dwie imprezy wydają się aktualnie poza naszym zasięgiem. Na razie nie mamy skoczka, który byłby w stanie błyszczeć przez cały sezon, a właśnie to jest potrzebne, żeby zawojować klasyfikację generalną Pucharu Świata. Co do mistrzostw świata w lotach, to też nie jestem optymistą, bo to konkurencja, w której nigdy nam nie szło. W całej historii mistrzostw świata w lotach Polacy nigdy nie wygrali i zdobyli ledwie dwa medale: konkretnie Piotr Fijas i Kamil Stoch. Skoro więc wykluczyliśmy Puchar Świata i loty, pozostaje stwierdzić, że największe szanse na sukces mamy na igrzyskach. Czy stać nas tam na medal? Przy odrobinie szczęścia niczego bym nie wykluczał. Ja jak co roku najbardziej czekam na Turniej Czterech Skoczni.

Co jest największym wyzwaniem dla trenera Macieja Maciusiaka w tym sezonie?

Ogromna odpowiedzialność będzie w tej kampanii spoczywać na barkach trenera Maciusiaka, którego czeka pełna wyzwań debiutancka zima w roli głównego szkoleniowca kadry A. Co nowego może on wnieść do reprezentacji w porównaniu do swojego poprzednika Thomasa Thurnbichlera?
picture

Maciej Maciusiak prowadzi polską kadrę od startu sezonu 2025/2026

Foto: Newspix

J. Kot: Na pierwszy rzut oka widać, że to zupełnie inni szkoleniowcy. Thomasa zostawię w spokoju, bo miałem okazję z nim rozmawiać i to człowiek o ogromnych ambicjach. Mamy nowy rozdział. Z naszego obozu słuchać, że atmosfera jest lepsza, jest chęć do pracy. Atmosfera powinna być jednak poparta wynikami, bo to one ją nakręcają. Maciek ma inny warsztat i podejście do zawodników, którzy go dobrze znają. To nie jest nowy człowiek, przeszedł wszystkie szczeble i skoczkowie wiedzą, czego się po nim spodziewać. Ma niełatwe zadanie, bo to sezon olimpijski i ostatni Kamila, ale trener wspominał w którymś wywiadzie, że celem jest medal olimpijski. Dobrze, bo trzeba sobie stawiać ambitne wyzwania, skoro w to wierzy, nieważne w którym konkursie. Pamiętajmy, że to trener główny, a na sukces pracuje cały sztab szkoleniowy i tu też Maciek otacza się ludźmi, których zna. Dodatkowo jest ściślejsza współpraca z Michalem Doleżalem. Mamy jeden team Polska i to powinno zadziałać.
M. Kuźbicki: Przede wszystkim Maciek może pozytywnie wpłynąć na atmosferę, bo ta w ostatnich latach nie była najlepsza. Największe wyzwanie? Cóż, poprawić wyniki u praktycznie każdego skoczka…
M. Korościel: Największym wyzwaniem dla Macieja Maciusiaka jest zdobycie medalu na igrzyskach olimpijskich, bo takie zadanie przed nim postawiono i sam przed sobą takie stawia. Jeżeli chodzi o porównania do Thurnbichlera, to jestem przekonany, że Polak po prostu lepiej zna naszych skoczków, niektórych od dziecka i po jednym małym grymasie może stwierdzić, czego zawodnik potrzebuje, z czym ma problem i co z nim zrobić.  Wydaje mi się, że ma też dobry wpływ na atmosferę w drużynie, bo to wesoły człowiek.
K. Biegun: Każdy trener główny ma tyle wyzwań, że moglibyśmy o tym napisać książkę. Musi myśleć o wszystkim - od logistyki po planowanie treningów, sprzęcie, regeneracji, dobrej atmosferze itd. Nie tyczy się to tylko okresu zimowego. To jest praca od kwietnia do końca marca praktycznie 24 godziny na dobę. Nawet jak nie jest w pracy fizycznie, to siedzi w domu i myśli, planuje, analizuje. Myślę, że szczerość w kontakcie z zawodnikami i twarde stąpanie po ziemi to cechy różniące się między tymi dwoma szkoleniowcami. Nie jest to łatwa rola i naprawdę trzeba być na nią przygotowanym.
K. Merk: Uważam, że największym wyzwaniem dla trenera Maciusiaka będzie brak przywiązania do konkretnych nazwisk. Cały czas walczymy, żeby mieć czterech zawodników na igrzyskach, dlatego trener obraca się w powołaniach na Puchar Świata wśród zawodników, którzy są wysoko w tym rankingu i mogą nam tę przepustkę załatwić. Jednak to, jak wyglądali sportowo pod koniec jesieni Paweł Wąsek czy Aleksander Zniszczoł, było trudne. Pytanie, czy widząc innych skoczków także z kadry B jak Klemensa Joniaka czy Macieja Kota, trener Maciusiak będzie dawał im szansę czy nie. Zawodnicy bardziej mu ufają niż poprzedniemu szkoleniowcowi, poprawiła się atmosfera i to już przełożyło się na lepsze wyniki latem. Liczę, że zimą będzie jeszcze lepiej.
jac/twis
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama