Polska na szóstym miejscu w konkursie drużyn mieszanych. Najlepsi Japończycy - Skoki narciarskie Lillehammer 2025

Na pierwsze zmagania w nowym sezonie kibice śledzący wydarzenia w Pucharze Świata w skokach narciarskich czekali od końca marca i rywalizacji na mamucim obiekcie w Planicy.

Cykl 2025/2026 wystartował ponownie na skoczni olimpijskiej Lysgardsbakken w Norwegii.

Na inaugurację zaplanowano konkurs drużyn mieszanych. Polacy przystąpili do niego w składzie Anna Twardosz, Kacper Tomasiak, Nicole Konderla-Juroszek i Kamil Stoch.

Jeśli chodzi o nasze skoczkinie, to trudno było spodziewać się wielkich wyników. Podopieczne trenera Marcina Bachledy dopiero wracają na dobre tory po kilku latach zdecydowanie słabszych. Bachleda wrócił do pracy z drużyną narodową w kwietniu zeszłego roku. Wcześniej prowadził ją do 2019 roku. Jego odejście było zaskoczeniem.

Selekcjoner panów Maciej Maciusiak nie miał trudnego wyboru na piątkowy konkurs. Zdecydował się na zdecydowanie najlepiej prezentujących się ostatnio Tomasiaka i Stocha. Ten pierwszy miał znakomite lato w Pucharze Kontynentalnym i udany debiut w Letniej Grand Prix. 18-latek jest najjaśniejszą postacią w gronie młodych polskich skoczków. Stoch zapowiedział, że po tym sezonie kończy karierę. Każdy jego występ będzie wielkim wydarzeniem.

Startującą w pierwszej grupie Twardosz uzyskała 99,5 metra. Widać było, że niezbyt dobrze czuła się w locie. Problemy w tej fazie to od wielu lat jej największy problem. Po skokach 15 zawodniczek nasza drużyna zajmowała ósmą lokatę. Prowadziła Japonia przed Kanadą z zapasem 8,3 punktu, a trzecia tła Słowenia.

I przyszedł czas na wyczekiwany debiut w Pucharze Świata Tomasiaka. I był on jak najbardziej na plus. 129 metrów to był najlepszy w tamtym momencie skok w całym konkursie. - Tutaj wszystko zagrało. Myślę, że trener Maciusiak i sam Kacper mogą być zadowoleni - mówił na antenie Eurosportu 1 Michał Korościel. Po drugiej kolejce Polacy byli na szóstej pozycji. Prowadzili Japończycy przed Niemcami oraz Austriaka.

W trzeciej grupie Konderla-Juroszek nie zawiodła. Uzyskała 110,5 metra. Polska spadła na siódme miejsce. Prowadziła Japonia przed Słowenią oraz Austrią.

W ostatniej grupie pierwszy skok w ostatnim sezonie w PŚ zaprezentował Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski miał problemy ze startem, bo mocno wiało. Po kilku minutach oczekiwania jury zdecydowało się obniżyć belkę. Zawodnikowi z Zębu, który trzykrotnie triumfował w konkursach w Lillehammer, to nie przeszkodziło. Uzyskał 128,5 metra. Dzięki temu Biało-Czerwoni byli pewni awansu do serii finałowej. Ostatecznie skończyło się na szóstej pozycji na półmetku.

Najlepsi byli Japończycy, przed Słoweńcami i Austriakami. Polacy do liderów tracili 118 punktów. Odpadły Stany Zjednoczone, Włochy, Szwajcaria, Francja, Chiny, Kazachstan i Rumunia.

W finale poprawiła się Twardosz, która uzyskała 107 metrów. Na jej ustach w końcu pojawił się tego dnia uśmiech, ale po jej próbie

Nieco bliżej niż w pierwszej serii skoczył Kacper Tomasiak. Tym razem nastolatek uzyskał 127,5 metra. Bez wątpienia mógł być zadowolony z debiutu w Pucharze Świata.

Bardzo podobny skok jak wcześniej zaprezentowała Konderla-Juroszek. Wynik 111 metrów sprawił., że przed występem Stocha nasza drużyna była na szóstej pozycji.

Mistrz ponownie pokazał, że jest w dobrej dyspozycji. Wprawdzie widać było, że brakuje mu jeszcze mocy, ale wynik 130,5 metra sprawił, że reprezentacja była pewna szóstej lokaty na koniec konkursu. Taki wynik to pozytywny prognostyk.

- Nie ma wstydu, jak się patrzy na te wyniki. Z tego się cieszymy. Dziękujemy za taką inaugurację sezonu - skomentował Igor Błachut.

Najlepsi okazali się Japończycy przed Słoweńcami i Austriakami.

W sobotę rywalizacja indywidualna. O godzinie 12 konkurs kobiet, a o 14.30 kwalifikacje do zmagań mężczyzn. Walka o punkty PŚ o godzinie 16.

Wyniki:
1. Japonia 1034,0 pkt
(Nozomi Maruyama 128,0 m/134,5 m, Ren Nikaido 134,5/127,0,
Yuki Ito 129,0/132,5, Ryoyu Kobayashi 134,0/133,0)
2. Słowenia 1025,1
(Nika Prevc 123,5/136,5, Timi Zajc 134,0/127,0,
Nika Vodan 125,0/127,5, Domen Prevc 137,0/135,0)
3. Austria 1023,9
(Julia Muehlbacher 110,5/121,5, Stefan Kraft 129,5/138,0,
Lisa Eder 126,5/133,0, Jan Hoerl 140,0/139,0)
4. Niemcy 992,4
(Katharina Althaus 113,5/125,5, Philipp Raimund 129,0/134,0,
Selina Freitag 118,5/125,0, Felix Hoffmann 135,0/136,0)
5. Norwegia 940,1
6. Polska 834,6
(Anna Twardosz 99,5/107,0, Kacper Tomasiak 129,0/127,5,
Nicole Konderla-Juroszek 110,5/111,0, Kamil Stoch 128,5/130,5)
7. Finlandia 794,3
8. Kanada 792,4

Trener Maciej Maciusiak do Lillehammer zabrał najlepszego w poprzednim sezonie z Polaków Pawła Wąska, kończącego karierę Stocha, doświadczonych Piotr Żyłę i Dawida Kubackiego, wracającego powoli do formy Aleksandra Zniszczoła oraz wspomnianego Tomasiaka.

sobota, 22 listopada:
10.30 - kwalifikacje kobiet
12.00 - konkurs indywidualny kobiet (Eurosport 1, HBO Max, Player)
14.30 - kwalifikacje mężczyzn (Eurosport 1, HBO Max, Player)
16.00 - konkurs indywidualny mężczyzn (TVN, Eurosport 1, HBO Max, Player)

niedziela, 23 listopada:
10.30 - kwalifikacje kobiet
12.00 - konkurs indywidualny kobiet (Eurosport 1, HBO Max, Player)
14.30 - kwalifikacje mężczyzn (Eurosport 1, HBO Max, Player)
16.00 - konkurs indywidualny mężczyzn (TVN, Eurosport 1, HBO Max, Player)

(Srogi/TG)