Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Dawid Kubacki i spółka skaczą przez płotki. Ruszyły przygotowania skoczków do nowego sezonu

Emil Riisberg

04/05/2023, 17:32 GMT+2

Bieg przez płotki to pierwszy akt przygotowań polskich skoczków narciarskich do sezonu 2023/24. Polacy zaczęli właśnie zgrupowanie w Spale. Wśród ćwiczących był Dawid Kubacki.

Dawid Kubacki na treningu w Spale

Foto: Eurosport

Dzięki Spale są medale - nie ma chyba osoby w polskim sporcie, która nie kojarzyłaby tej prostej rymowanki, rozpowszechnionej przez lekkoatletów. To właśnie w Centralnym Ośrodku Sportu przeważnie szlifują oni formę przed imprezami rangi mistrzowskiej. W Spale chętnie ćwiczą też m.in. siatkarze, zapaśnicy czy ciężarowcy.
W ich ślady postanowili ruszyć nasi skoczkowie narciarscy i na pierwsze zgrupowanie przed nowym sezonem wybrali się na teren województwa łódzkiego. W komplecie, razem z Kubackim, który przedwcześnie musiał zakończyć rywalizację minionej zimy.

Skoki w Spale

Dla większości kadrowiczów, nawet tych najbardziej doświadczonych, to pierwsza w życiu wizyta w Spale. Zazwyczaj ćwiczą na terenach COS-ów w Szczyrku i Zakopanem. Jedynie Piotr Żyła przypomina sobie, że kilkanaście lat temu był tu na szkolnym zgrupowaniu.
Co ciekawe, blisko dwadzieścia lat temu do Spały na obóz zawitał Adam Małysz. Niektórzy pracownicy do dziś wspominają, że zajęcia Orła z Wisły trzeba było organizować w drugiej hali, bo każdy, nawet współtrenujący przedstawiciele innych dyscyplin, chciał nawiązać kontakt z najpopularniejszym wówczas polskim sportowcem.
Dziś treningi skoczków nie wzbudzają już aż takich emocji, choć przez chwilę z życzliwym zainteresowaniem przyglądali się im nasi mistrzowie chodu, Katarzyna Zdziebło oraz Dawid Tomala.

15 zawodników na nowy sezon

Polacy stawili się w Spale w 15-osobowym zestawieniu. Oprócz zawodników, którzy w zeszłym roku byli powołani do kadr A i B, szkoleniem centralnym objęci zostaną także Szymon Jojko, Jarosław Krzak, Klemens Murańka i Adam Niżnik.
W kadrze nie mogło zabraknąć oczywiście miejsca dla Kubackiego. Najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu z przyczyn osobistych musiał przedwcześnie go zakończyć. I choć zarówno trener Thomas Thurnbichler, jak i prezes Adam Małysz mówią o możliwości częściowej pracy indywidualnej, Kubacki zaczyna przygotowania razem z kolegami.
- Nasza sytuacja rodzinna zbliża się do normalności, a moja obecność w Spale jest tego najlepszym dowodem. Gdyby tak nie było, nie byłoby mnie tutaj. Wspólnie z żoną bardzo chcemy wrócić do tej normalności: żyć, funkcjonować, cieszyć się życiem. Myślę, że to jest pierwszy krok w tym kierunku - mówi Kubacki Eurosportowi.
- Podtrzymuję zdanie, że chciałbym przygotowywać się z chłopakami w normalnym reżimie treningowym. Nadal nie wiem, czy będę miał możliwość zrobić to w całości i tutaj być może będę potrzebował odrobiny elastyczności ze strony sztabu szkoleniowego. Ale nawet jeśli tak miałoby się stać, to wierzę, że mądre podejście pozwoli mi wyciągnąć z tej sytuacji także coś dla siebie - podkreśla brązowy medalista mistrzostw świata na skoczni dużej i triumfator sześciu konkursów Pucharu Świata w poprzednim sezonie.

Turniej Czterech Płotków

Na początek zgrupowania w Spale Kubacki i spółka zmierzyli się z treningiem płotkarskim. Przez półtorej godziny zawodnicy, podzielenie na dwie grupy, doskonalili swoją technikę, by na końcu wystartować w zawodach na dystansie 50 metrów - z czterema płotkami. Triumfatorami rywalizacji okazali się Piotr Żyła i Jan Habdas; ten pierwszy uzyskał też zdecydowanie najlepszy czas dnia.
- Skoczkowie pokazali przede wszystkim, jak wszechstronnie są utalentowani. Zaczynaliśmy z poziomu zerowego, a trening zakończyliśmy zawodami, w których zaprezentowali niezły styl i dobre tempo - zauważa Rafał Has, trener lekkoatletyczny zaproszony do współpracy przez Thomasa Thurbnichlera. - Trening płotkarski polepsza koordynację i mobilizację, ale przede wszystkim zwiększa czucie własnego ciała, co jest równie ważne w skokach narciarskich - dodaje 48-letni szkoleniowiec z Trójmiasta.
Bieg przez płotki był jednak tylko początkiem obozowego wieloboju skoczków narciarskich. W kolejnych dniach będą oni doskonalili umiejętności w pchnięciu kulą i skoku wzwyż, a obóz zakończy niedzielna rywalizacja sztafetowa.
- To pewnie będzie zaskoczenie, ale najbardziej zbliżone do skoków narciarskich jest pchnięcie kulą. Mam tu na myśli moc, którą należy wygenerować w bardzo krótkim okresie czasu. Moment pchnięcia kulą można porównać do momentu wyjścia z progu - opisuje trener Has.

Tunel aerodynamiczny i pierwsze skoki

Polscy skoczkowie pozostaną w Spale do niedzieli. W poniedziałek przejdą zaś kontrolne badania w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej w Warszawie. Kolejnym punktem przygotowań będzie wizyta w tunelu aerodynamicznym w Sztokholmie, gdzie Biało-Czerwoni wybiorą się w połączonym składzie kadr A i B.
Ten nie został jeszcze podany do publicznej wiadomości, ale trener Thomas Thurnbichler zdradza, że pod jego opieką znajdzie się w sumie sześciu zawodników. Kadra B będzie ćwiczyć pod okiem nowego, zagranicznego szkoleniowca, którego nazwisko Polski Związek Narciarski ogłosi w najbliższych dniach. Kilku zawodników zostanie natomiast skierowanych do szkolenia bazowego.
Pierwsze skoki na igielicie Polacy oddadzą pod koniec maja, w trakcie zgrupowania w Szczyrku. Pod koniec czerwca Biało-Czerwoni wystąpią w Igrzyskach Europejskich w Krakowie, a miesiąc później rozpoczną rywalizację w cyklu Letniego Grand Prix.
Nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich ruszy w ostatni weekend listopada.
Autor: Kacper Merk / Źródło: eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama