Polacy w świetnym stylu kończą fazę grupową. Czarnogóra bez szans

Rywalizacja w grupie C potwierdziła, jak wielkim potencjałem i ambicjami dysponuje nasz zespół. W czterech dotychczasowych spotkaniach stracił zaledwie jednego seta, z kompletem punktów już we wtorek, po triumfie nad Danią, zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie.

Dlatego też rywalizacja z bałkańskim krajem była jedynie formalnością, która nie mogła już niczego zmienić w naszej sytuacji w kontekście dalszej fazy turnieju. Jedyna obawa dotyczyła ewentualnego obniżenia morale po kiepskiej grze i niezadowalającym wyniku.

Na szczęście ani jedno, ani drugie nie mogło mieć w środę miejsca.

Grbić postawił tym razem na skład względnie rezerwowy po to, aby wyzwolić wolę walki w zawodnikach, którzy nie pełnili dotychczas najważniejszych ról. Okazało się to właściwą taktyką, gdyż dobrze dysponowani na bloku i zagrywce Polacy szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie w secie pierwszym, w którym po wszystkim było już na początku drugiej połowy tej partii, gdy udało im się zaliczyć serię aż siedmiu punktów z rzędu. Ostatecznie zwyciężyli wówczas 25:14.

Jeszcze mniej emocji przyniósł set drugi - wtedy to faworyci znad Wisły zupełnie wypunktowali Czarnogórzan, wymiany przegrywając dosłownie incydentalnie. Przełożyło się to na zaledwie 11 straconych punktów. Całości dopełniła wymowna końcówka: wynik 25:12 ponownie wyrażał więcej niż tysiąc słów.

Teraz już przed Polakami, po efektownym zwycięstwie w grupie, kolejna faza mistrzostw. 10 września gramy w 1/8 finału z Belgią w Bari. Relacja live w eurosport.pl.