Mistrzostwa świata w siatkówce kobiet 2022. Stany Zjednoczone - Tajlandia, wynik meczu i relacja

Amerykanki przystąpiły do sobotniego spotkania po pięknym zwycięstwie nad Turcją. W piątek wygrały 3:1 i w wielu momentach prezentowały naprawdę znakomitą siatkówkę.

Stało się to zaledwie dwa dni po tym, jak szybko przegrały z Polkami 0:3. W sobotę po raz kolejny okazało się, jak zmienna może być forma siatkarek.

Mistrzynie olimpijskie z Tokio były zdecydowanymi faworytkami starcia z Tajkami, które w piątek po porażkach z Kanadyjkami, Niemkami i Serbkami straciły szansę na awans do fazy ćwierćfinałowej.

Tymczasem to właśnie one po dwóch partiach sensacyjnie prowadziły 2:0. Wygrały 25:23 i 25:21. Zapowiadało się nie tylko na niespodziankę. Taki wynik otwierał szansę Polski nawet na zajęcie drugiego miejsca na zakończenie drugiej fazy grupowej. Stałoby się tak, jeśli Tajki zwyciężyłyby 3:0 albo 3:1, a potem Serbki pokonały Turczynki 3:0, a na koniec dnia Polki wygrałyby z Niemkami 3:0.

Wszystkie rozważania wzięły jednak w łeb. Amerykanki w trzeciej partii zwyciężyły 25:19. W czwartym secie Tajki miały piłkę meczową (25:24), ale jej nie wykorzystały. Faworytki tej szansy nie zmarnowały i doprowadziły do remisu.

W tie-breaku dobrze grały blokiem i miały już cztery punkty przewagi w końcówce (12:8). Ambitnie Azjatki nie poddały się i po kilku minutach był remis (13:13). Wtedy jednak świetnie zagrała Kara Bajema, która na parkiecie w końcówce drugiego seta zastąpiła Kelsey Robinson.

24-letnia przyjmująca, która w poprzednim sezonie wyróżniała się w DevelopResie Bella Dolina Rzeszów, a teraz będzie grała w słynnym tureckim VakifBanku, najpierw skończyła atak z lewej strony, a później bardzo dobrze zaserwowała. Amerykanki wygrały 15:13.

Zakończyły drugą fazę grupową z siedmioma zwycięstwami w dziewięciu meczach, Tajki łącznie w mistrzostwach wygrały cztery spotkania.

W łódzkiej Atlas Arenie o godzinie 20.30 Polki zagrają z Niemkami o awans do ćwierćfinału. Relacja na żywo w eurosport.pl.

Stany Zjednoczone - Tajlandia 3:2 (23:25, 21:25, 25:19, 27:25, 15:13)

Autor: Ze Sport Areny w Łodzi - Krzysztof Srogosz / Źródło: eurosport.pl