Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Maria Stenzel płakała po meczu Polska - Serbia w ćwierćfinale mistrzostw świata

Emil Riisberg

12/10/2022, 09:18 GMT+2

Duży smutek bił z twarzy Marii Stenzel po porażce z Serbkami w ćwierćfinale mistrzostw świata. Libero reprezentacji Polski nie zdążyła z przyjęciem po zagrywce rywalek, co dało im awans do półfinału. Nie kryła łez przez kilka minut rozmów z dziennikarzami, po pytaniu jednego z nich rozpłakała się i odeszła.

Foto: Eurosport

To był kolejny rollercoaster w wykonaniu naszych siatkarek. Wielu ekspertów nie dawało im szans z najlepiej grającą na tym turnieju reprezentacją Serbii, ale one sobie nic z tego nie robiły. Wygrały pierwszego seta (25:21). Owszem, w dwóch kolejnych musiały uznać wyższość swoich przeciwniczek (przegrały do 21 i 19), jednak podniosły się, doprowadzając do tie-breaka (26:24).
W nim Biało-Czerwone prowadziły 10:7, później także 13:12 i były dwie piłki od półfinału. Niestety, ostatnie słowo należało jednak do zespołu Serbii.

Stenzel: tanio skóry nie sprzedałyśmy

Stenzel nie uciekała przed kamerami, stanęła w ogniu pytań, w niełatwej dla siebie sytuacji.
- To był niesamowity turniej w naszym wykonaniu, natomiast my chciałyśmy więcej. Ta porażka na pewno boli, bo Serbki były w naszym zasięgu - zaznaczyła po meczu przygnębiona.
- W pierwszym secie grałyśmy swoją najlepszą siatkówkę i nie dałyśmy Serbkom wydostać się z tych ciężkich sytuacji. Miały twardy orzech do zgryzienia, żeby nas pokonać w tym meczu. Tanio skóry nie sprzedałyśmy, ale niestety - dodała libero naszej kadry.
Ona mogła czuć szczególny smutek połączony ze złością. Wtorkowe spotkanie zagrywką skończyła bowiem Jovana Stevanović, a Stenzel źle oceniła sytuację, spóźniła się i nie przyjęła piłki. To był ostatni akcent meczu. Dla Stenzel koszmarny.
Serbki wygrały tie-breaka 16:14, a libero Polek była pierwszą, która się rozpłakała. Koleżanki musiały ją pocieszać na parkiecie hali w Gliwicach.
Gdy było już po wszystkim, na pytanie jednego z dziennikarzy, czy ta ostatnia piłka będzie jej się śniła, odparła krótko: - Na pewno.
Za moment rozpłakała się. Nie była w stanie wykrztusić z siebie kolejnych słów. Strefę mieszaną opuściła z płaczem.

Korneluk: byłyśmy bardzo blisko

Łzy podczas rozmowy z dziennikarzami widoczne były również na twarzy Agnieszki Korneluk.
- Wynik pokazuje, że to był bardzo zacięty mecz. Nawiązałyśmy walkę, byłyśmy bardzo blisko, a zabrakło naprawdę niewiele - przyznała nasza środkowa.
Biało-Czerwone powinny być z siebie dumne. Na występ w ćwierćfinale mistrzostw świata w wykonaniu żeńskiej reprezentacji kibice czekali bowiem 60 lat.
Wyniki ćwierćfinałów:
Apeldoorn
Włochy - Chiny 3:1 (25:16, 25:22, 13:25, 25:17)
Brazylia - Japonia 3:2 (18:25, 18:25, 25:22, 27:25, 15:13)

Gliwice
USA - Turcja 3:0 (25:22, 25:15, 25:20)
Serbia - Polska 3:2 (21:25, 25:21, 25:19, 23:25, 16:14)

program półfinałów:

środa (Gliwice)
Serbia - USA (20.30)

czwartek (Apeldoorn)
Włochy - Brazylia (20.00)
Autor: lukl/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama