Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mistrzostwa świata w siatkówce kobiet 2022. Polska - Serbia. Polki odpadły po niesamowitej walce

Emil Riisberg

11/10/2022, 21:33 GMT+2

Polskie siatkarki przegrały w ćwierćfinale mistrzostw świata z Serbkami 2:3, ale zasłużyły na wielkie brawa. To była niesamowita walka dwóch kapitalnych atakujących. Magdalena Stysiak zdobyła 40 punktów, a Tijana Bosković cztery mniej.

Foto: Eurosport

Serbki, a więc aktualne mistrzynie świata, w wielkim stylu przeszły przez pierwsze dwie fazy grupowe. Wygrały wszystkie dziewięć meczów. Straciły w nich tylko dwa sety, a stało się to w spotkaniu z Bułgarią, która ostatecznie pożegnała się z turniejem już po pierwszej części rywalizacji.
Potem podopieczne Daniele Santarellego wręcz nokautowały kolejne rywalki.
We wtorek w Gliwicach spotkały się ze zmotywowanymi Polkami, które jak wiele razy powtarzały, nie miały nic do stracenia.
Kibice z Bałkanów w mediach społecznościowych oraz na siatkarskich forach obawiali się tego meczu. Nie tylko niepokoili się dobrą grą Biało-Czerwonych na tej imprezie, ale i wsparciem miejscowych fanów.
Jak się szybko okazało, mieli rację. Wspierane przez osiem tysięcy kibiców gospodynie miały świetny początek, potem rywalki nieco przejęły inicjatywę (14:11), ale druga cześć seta była niesamowita. Polki praktycznie nie popełniały błędów. Rywalki były bezradne.
Biało-Czerwone wygrały 25:21. To była prawdopodobnie ich najlepsza partia na tych mistrzostwach. W ataku miały 57 procent skuteczności. Na dodatek świetnie przyjmowały - 70 procent pozytywnego i 25 procent idealnego. Ten set bez wątpienia na długo pozostanie w pamięci nie tylko widzów, którzy go oglądali na trybunach, ale też samych zawodniczek.
Przegrana partia wyraźnie rozzłościła obrończynie tytułu. Rozgrywająca Bojana Drca przestała korzystać z półśrodków. Praktycznie wszystkie piłki kierowała do Tijany Bosković. To była gra potocznie nazywana Boskoball, którą stosują także rozgrywające w jej tureckim klubie Eczacibasi.
25-latka, która przez wielu uważana jest za najlepszą atakującą świata, zaczęła koncert. W drugim secie zdobyła osiem, a w trzecim dziewięć punktów. Po trzech odsłonach miała 22. Po drugiej stronie dzielnie rywalizowała z nią Magdalena Stysiak (20), ale w pojedynkę nie mogła nic zrobić. Polka nie miała wystarczającego wsparcia.
Gdy w czwartym secie Serbki prowadziły 23:19, wydawało się, że nic nie przeszkodzi im już w awansie do środowego półfinału z Amerykankami. Wtedy jednak stało się znów coś wyjątkowego na tym turnieju. Polki odrobiły straty. Nie do zatrzymania była Stysiak. To do niej teraz wędrowały prawie wszystkie wystawy Joanny Wołosz. To była prawdziwa taktyka "Stysiakball". Zawodniczka Vero Volley Monza miała już 29 punktów, a Polki wygrały 26:24 i doprowadziły do tie-breaka.
picture

Foto: Eurosport

W nim Stysiak nadal była fenomenalna. Zdobyła 11 punktów z 14 całego zespołu, ale dwie ostatnie akcje zakończyła Jovana Stevanović. Najpierw zaatakowała w swoim stylu z jednej nogi, a potem zaserwowała asa.
Polki dostały owację na stojąco. Zasłużyły na nią jak nikt inny. To było coś fantastycznego i niezapominanego.
Najsmutniejsza była Stysiak, która łącznie zdobyła 40 punktów. Dołączyła tym samym Malwiny Smarzek (42), Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty (41) i Małgorzaty Glinki-Mogentale (40), które kończyły mecz o stawkę z co najmniej 40 punktami.
- Dziękujemy wam za całe wsparcie. Zawsze udowadnialiście, że jesteście najlepsi na świecie. Bardzo mało zabrakło. Dawałyśmy z siebie zawsze 100 procent. Jestem dumna z tego zespołu. W kolejnym roku damy z siebie jeszcze więcej - powiedziała do kibiców po meczu największa gwiazda Biało-Czerwonych.
Stefano Lavarini pracuje z zespołem dopiero pięć miesięcy, ale widać, że to dopiero początek czegoś większego. Polki są już na 10. miejscu w rankingu FIVB, co bardzo znacznie zwiększa ich szansę na wyjazd na igrzyska w Paryżu w 2024 roku.
Polska - Serbia 2:3 (25:21, 21:25, 19:25, 26:24, 14:16)
Polska: Joanna Wołosz, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Magdalena Stysiak, Olivia Różański – Maria Stenzel (libero) oraz Aleksandra Szczygłowska, Weronika Szlagowska, Monika Gałkowska, Katarzyna Wenerska, Klaudia Alagierska-Szczepaniak.
Serbia: Bojana Drca, Bianka Busa, Tijana Bosković, Brankica Mihajlović, Maja Aleksić, Jovana Stevanović, Teodora Pusić (libero) oraz Bojana Milenković, Sladjana Mirković, Ana Bjelica, Aleksandra Jegdić, Katarina Lazović.
Wyniki ćwierćfinałów:
Apeldoorn
Włochy – Chiny 3:1 (25:16, 25:22, 13:25, 25:17)
Brazylia – Japonia 3:2 (18:25, 18:25, 25:22, 27:25, 15:13)
Gliwice
USA – Turcja 3:0 (25:22, 25:15, 25:20)
Serbia – Polska 3:2 (21:25, 25:21, 25:19, 23:25, 16:14)
program półfinałów:
środa (Gliwice)
Serbia - USA (20.30)
czwartek (Apeldoorn)
Włochy - Brazylia (20.00)
Autor: Z Areny Gliwice - Krzysztof Srogosz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama